🌨️ Problemy Wychowawcze Z 15 Latkiem

Autorka i współautorka wielu programów profilaktycznych i szkoleń z zakresu porozumiewania się, samoświadomości, pracy z emocjami i radzeniem sobie z zaburzeniami lękowymi u dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzi szkolenia Rad Pedagogicznych, członki PTP, WTTS.
Najwidoczniej jest zgoda jej rodziców, choć pewnie wymuszona, mogła powiedzieć, że ucieknie z domu jak się nie zgodzą. Twój syn jest pełnoletni, więc tym bardziej nie masz na to wpływu. Pozostaje zaakceptować jego wybór, ale nie dopuszczaj do podbierania pieniędzy, żadne zakazy w tym wieku nie zadziałają, im bardziej będziesz przeciwna jego związkowi, tym on będzie trwalszy, dlatego pogódź się z tym dla swojego zdrowia psychicznego. 10 godzin temu, Gość Agila 16 napisał: on twierdzi że śpi w innym pokoju To należy między bajki włożyć. 10 godzin temu, Gość Agila 16 napisał: rodzicami jej bym porozmawiała ale e nie wiem czy mnie nie pogonią i czy będą chcieli. Spokojnie bez wyrzutów mogłabyś porozmawiać, tylko to nic nie da, bo oni też na pewno nie są zadowoleni z tej sytuacji. Być może ta dziewczyna będzie Twoją synową i to w niedługim czasie jak będzie w ciąży, więc nie ma co palić mostów. Nasze dzieci, nasza krew, nasze wychowanie, więc jeśli mamy do nich pretensje to najpierw do siebie.
Szanowne Panie, wychowanie zaczyna się nie w wieku lat 6 czy więcej, ale od urodzenia. A gdzie? To chyba proste- w domu. Szkoła, a tym samym nauczyciel/pedagog/psycholog ma w obowiązku jak zapisane w Ustawie o systemie oświaty z 7 września 1991 w artykule 1.: Każde dziecko jest indywidualne. Wraz z rozwojem cywilizacyjnym i ciągłą presją czasu już od małego dzieci wykazują szereg dysfunkcji rozwojowych. Debiut w przedszkolu stanowi ogromne wyzwanie dla niejednego szkraba. Czasami konieczność odnalezienia się w nowej grupie społecznej zostaje utrudniona przez różnego rodzaju zaburzenia rozwoju dziecka albo patologiczne zachowania. Nauczyciele przedszkola stoją przed zadaniem identyfikowania problemów dzieci i interweniowania tam, gdzie to konieczne. Muszą być czujni na wszelkie symptomy nieprawidłowych zachowań i wspierać maluchy w harmonijnym rozwoju. Z jakimi problemami wychowawczymi muszą radzić sobie rodzice i nauczyciele przedszkolaków? Zobacz film: "Na co zwrócić uwagę, wybierając przedszkole dla dziecka?" spis treści 1. Agresja wśród przedszkolaków 2. Zaburzenia rozwoju procesów emocjonalnych 1. Agresja wśród przedszkolaków Świat stawia na bycie najlepszym i podsyca bezustannie rywalizację. Wiedzą o tym już najmłodsze szkraby, dlatego coraz częściej można zaobserwować wśród nich zachowania agresywne. W wieku przedszkolnym dominuje agresja słowna. Dzieci się przezywają, skarżą na siebie, używają wulgarnych słów, stosują aroganckie odzywki pod adresem dorosłych, wyśmiewają się z kolegów, czynią złośliwe uwagi, wszczynają kłótnie, plotkują, intrygują. Powyższy katalog zachowań oczywiście nie wyczerpuje arsenału dziecięcych strategii zadawania przykrości innym. Agresja dzieci w dużej mierze wynika z niezdolności do empatii. Niegrzeczne maluchy nie zdają sobie do końca sprawy, jak dużą szkodę wyrządzają koledze, z którego się śmieją albo którego przezywają. Inną formą zachowań agresywnych wśród przedszkolaków jest agresja fizyczna, zorientowana na bezpośrednie zadawanie bólu innym. Maluchy mogą się bić, okładać pięściami, popychać, gryźć, szczypać, drapać, ciągnąć za włosy. Agresja może być także przeniesiona na inny obiekt niż źródło złości, np. przedszkolak podrze rysunek kolegi, kopnie w ławkę, zniszczy zabawkę. Maluchy wyrażają swój gniew i niezadowolenie również w sposób pośredni, np. przedrzeźniając się, robiąc prowokacyjne miny lub pokazując język innemu dziecku. Inne maluchy w swojej złości są tak wyrafinowane, że narzucają kolegom własne zasady, a za niedostosowanie się do reguł wykluczają z grupy albo znęcają się nad zwierzętami. Niektóre dzieciaki umieją manipulować zachowaniem dorosłych, zrzucając winę na niewinnego kolegę. Kiedy sytuacja konfliktowa wymaga interwencji, trzeba być pewnym co do szczegółów kłótni i sprawiedliwie osądzić uczestników konfliktu. Nieodpowiednia reakcja i ukaranie niewinnego dziecka utwierdza dzieci w poczuciu niesprawiedliwości, zachęcając do buntu i kolejnych przejawów agresji (podyktowanej tym razem frustracją). Może pojawić się kolejny rodzaj agresji – agresja instrumentalna, czyli wykorzystywanie ludzi i okoliczności w sposób, który przynosi osobiste korzyści. Należy pamiętać, że częstą przyczyną zachowań agresywnych u dzieci jest lęk i brak poczucia bezpieczeństwa. Co stanowi bazę dla rozwoju trudności wychowawczych, w tym agresji wśród najmłodszych? Źródła problemów wychowawczych mogą tkwić w samym dziecku, wynikają z przyczyn endogennych, jak deficyty rozwojowe, uszkodzenia centralnego układu nerwowego, deficyty fizyczne, chroniczne choroby somatyczne, urazy okołoporodowe, wrodzone kalectwo, uszkodzenia pochodzenia zakaźnego. Niektóre zaburzenia zachowania wynikają jednak z przyczyn środowiskowych i czynników społecznych, jak błędy wychowawcze rodziców, niekorzystna sytuacja życiowa dziecka, rozwód lub separacja rodziców, niewłaściwe postawy rodzicielskie, przemoc w rodzinie, nadużycia seksualne wobec dziecka, itp. 2. Zaburzenia rozwoju procesów emocjonalnych Każdy rodzic marzy o zdrowym, spokojnym, mądrym i grzecznym dziecku. Niestety, ideałów nie ma, a rzeczywistość bywa o wiele bardziej brutalna. Przedszkole stanowi płaszczyznę, na której maluchy mogą odbyć trening społeczny i uczyć się życia wśród ludzi. Czasami harmonijny rozwój społeczny zostaje zachwiany poprzez zahamowanie albo nadpobudliwość psychoruchową dzieci. Dzieci nadpobudliwe psychoruchowo są nadmiernie ruchliwe, trudno im usiedzieć w miejscu, wykonują wiele zbędnych ruchów, ciągle zmieniają pozycję ciała, są gwałtowne w reakcjach, niecierpliwe, niezdolne do koncentracji uwagi, skłonne do bójek. Niektóre wykazują tiki nerwowe, jąkają się, zaczepiają innych, są drażliwe, wybuchają złością albo płaczem, są napięte, niespokojne, lękliwe, bardzo przeżywają porażki. Łatwo reagują krzykiem, wprowadzają chaos w grupie, grymaszą, szybko się męczą, są roztargnione, niedokładne w działaniu, rozrzucają zabawki i ubrania. Z kolei dzieci zahamowane psychoruchowo nie wierzą we własne możliwości, są nadwrażliwe, niepewne, lękliwe, introwertywne, skryte, małomówne. Cechuje je obniżony nastrój, samotność, niesamodzielność, niechęć do nawiązywania kontaktów, zwolnione tempo reagowania na bodźce, apatia, obojętność. Wolniej się uczą, kojarzą fakty i odpowiadają na pytania. Powodem zahamowania psychoruchowego może być poczucie alienacji w grupie, krytyka zespołu, ośmieszanie dziecka, kary cielesne stosowane przez rodziców. Oczywiście, oprócz wymienionych trudności wychowawczych, istnieją inne, jak chociażby zaburzenia mowy, nieśmiałość czy zachowania autoagresywne. Wszystkie patologie funkcjonowania wymagają indywidualnego podejścia i opracowania programu prewencyjnego, by zapobiegać pogłębianiu się zaburzeń i walczyć z tymi dysfunkcjami, które już się pojawiły. Rodzice i nauczyciele muszą razem koncentrować starania o to, by wyeliminować problemy wychowawcze. Wśród strategii radzenia sobie daje się wymienić nie tylko stosowanie kar i nagród, ale też terapię środowiskową, stwarzanie sytuacji dającej okazję do poczucia dumy z zachowań konstruktywnych, budowanie szacunku i wsparcia, udzielnie rad, wysuwanie sugestii, psychodramę, czytanie bajek terapeutycznych, dyskusję partnerską, zachęcanie do samowychowania, zabawy na świeżym powietrzu czy angażowanie dzieci w gry zespołowe. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Problemy w wychowaniu dziecka. polecamy
wzięły udział 54 osoby z w ojewództwa wielkopolski ego w wieku 25-48 lat (15% stanowiły . konsultują problemy wychowawcze z rodzeństwem, nieco częściej
Ostatnio często spotykam się z tematyką High Need Baby. Wiele matek uważa, że takie dziecko ma- płaczące, wrażliwe, niesypiające w stałych porach, wymagające non stop 100% uwagi. Moim zdaniem, to opis, który pasuje do wszystkich niemowląt. W prawdzie w różnym natężeniu, aczkolwiek jest to dla mnie słowo-wytrych. Inna sprawa, że znam dzieci z zaburzeniami czucia głębokiego, czy dzieci, które nie tolerują laktozy lub mających uporczywe kolki. One wszystkie mają problemy z zasypianiem i spokojnym snem, z radosnym gaworzeniem na kocyku. One wszystkie płaczą, bo coś im dolega. O ile kwestia High Need Baby jest dla mnie dyskusyjna, o tyle nie mogę nie zgodzić się, że kiedy niemowlęta przeistaczają się w dzieci, które zaczynają komunikować się nie tyko za pomocą płaczu zaczynają się schody. Naszym zmartwieniem przestaje być fakt, że dziecko musi być noszone, żeby nie płakać, ale jak znieść płacz dziecka, które upiera się, krzyczy i obraża wszystkich dookoła, bo nie dostało tego, co chciało lub coś podziało się, nietak jak sobie wymyśliło. Powinno już przecież tak dużo rozumieć, a czasami nie jest w stanie zaakceptować naszego “Nie”. Dziecko, które bezapelacyjnie wykonuje każde nasze polecenie byłoby bezwolnym robotem, ale mające niemal zawsze odmienną wizję potrafi być przyczyną lasowania się najtęższych rodzicielskich umysłów. Trudne dziecko, czyli jakie? Trudne dziecko sprawia problemy wychowawcze. Trudne dziecko ma trudności z przestrzeganiem ustalonych zasad i reguł współżycia społecznego, prezentuje zachowania agresywne, nieakceptowane społecznie, nie uznaje autorytetów i jest przekonane o wyższości własnych koncepcji nad innymi. Z takim rozpoznaniem psycholog podwija rękawy i rusza do pracy nad zaburzeniami rozwoju dziecka. Zanim jednak specjalista pochyli się nad Twoim dzieckiem, zachęcam, żebyś Ty pochylił się nad sobą, rodzicu i zastanowił się, jak Ty możesz pomóc [jako i ja uczyniłam]. Efekt trudnego dziecka W jakim zakresie trudne dziecko wpływa na funkcjonowanie rodzica? Badania dowodzą, że rodzice trudnych dzieci mają: – niższy poziom bliskości z dzieckiem i wyższy stopień niespójnej dyscypliny (Fite i in., 2006); – mniej pozytywne odczucia dotyczące rodzicielstwa, wyższy średni poziom stresu (rodzice trudnych dzieci oceniają swój poziom stresu tak samo wysoko jak rodzice dzieci autystycznych) i spożywają więcej alkoholu (University of Pittsburgh Medical Cente z Pennsylvanii ); – niższą jakość związku małżeńskiego/partnerskiego, niższą jakość życia społecznego, towarzyskiego (Cui et al. 2007; Leve et al. 2001); – wyższą podatność zapadania na depresję (Civic and Holt 2000). Matki, których dzieci w wieku 3-9 lat przejawiały problemy wychowawcze, zdradzały symptomy depresji rok później (Forbes et al. 2006). Co gorsza, obywa te zjawiska wchodzą ze sobą w interakcje tzn. depresja matki powoduje antyspołeczne zachowania w nastoletnim życiu (Goodman and Gotlib 1999; Patterson 1982). Skąd się biorą trudne zachowania dziecka? Łzy uporu i kaprysu – to łzy niemocy i buntu, rozpaczliwy wysiłek protestu, wołanie o pomoc, skarga na niedbałą opiekę, świadectwo, że nierozumnie krępują i zmuszają, objaw złego samopoczucia, a zawsze cierpienie. Janusz Korczak, “Jak kochać dziecko. Prawo dziecka do szacunku” Podobnie jak J. Korczak, jestem zdania, że złość i opór u dziecka pojawiają się wówczas, kiedy jakaś potrzeba nie jest zaspokojona: – lekceważymy znaczenie podstawowych potrzeb fizjologicznych; dzieci często wpadają w szał, kiedy są głodne lub niewyspane, – nie zaspokajamy potrzeby akceptacji i przynależności dziecka poprzez zapewnienie bezwarunkowej uwagi skoncentrowanej wyłącznie na dziecku (choćby przez kwadrans dziennie- jak podają psycholodzy) oraz przez brak pochwał, kiedy zachowuje się poprawnie (nie chwalimy samodzielnej zabawy dziecka w obawie, że ją porzuci). Jak sobie radzić z trudnym dzieckiem? Konkretne wskazówki na podstawie poradnika dla rodziców wydanego przez Specjalistyczną Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną „Uniwersytet dla rodziców”: dotrzeć do przyczyn zachowania dziecka i postarać się zapobiegać ich powstawaniu, poświęcić czas i uwagę, dać poczucie, że jest naprawdę ważne, efektywnie komunikować się z dzieckiem– jasne wymagania i zasady współpracy, nauczyć dziecko rozróżniania prośby (wykonanie prośby zależy do jego dobrej woli) od polecenia (posłuszeństwo jest obowiązkowe, a nie tylko zalecane); najlepiej: 4-5 słów, bez słowa „nie” + zwrot grzecznościowy np. zamiast: „Nie przeszkadzaj mi teraz”- „Usiądź obok mamy i poczekaj, proszę”). Jeśli’ dziecko nadal nie słucha, należy zwrócić uwagę na zrozumienie polecenia („Czy wiesz co masz zrobić?), nagradzać zachowania pożądane, dostrzegać wysiłek i uznanie dla pozytywnych działań (najlepiej słownie i konkretnie- podziw i aprobata rodzica to dla dziecka największa nagroda!), wyciągać konsekwencje, ale nie karać. Aby konsekwencje zadziałały muszą być przewidywalne, stałe i wykonywane w 4 krokach: – Przypomnienie zasady: „zawsze po zabawie sprzątamy zabawki” – Nazwanie uczuć: „złości mnie, kiedy nie chcesz sprzątać zabawek” – Przypomnienie konsekwencji: „jeśli nie posprzątasz zabawek, nie będziemy czytać książki” – Nieuchronność konsekwencji: „skoro nie posprzątałeś, nie czytamy książki” nie lekceważyć zachowań agresywnych– kiedy nie zwracamy uwagi na złe zachowanie, dajemy na nie ciche przyzwolenie, znaleźć sposób na wyrażanie własnych emocji (zwłaszcza negatywnych) i pozwolić na to również dziecku. [oprócz nazywania emocji i „przegadania” problemu, u nas świetnie sprawdza się taktyka upostaciowienia złości i wyżycia się. Po ostatnim napadzie szału, mój 4-latek narysował co czuje na wielkim kartonowym pudle, potem podarł go na kawałki, a na końcu spalił w kominku. Po całej procedurze był tak spokojny i szczęśliwy jak nigdy.] Wnioski Zanim wybierzesz się ze swoim trudnym dzieckiem do psychologa, odpowiedz sobie na 3 pytania: czy nie bagatelizujesz elementarnych potrzeb swojego dziecka? (czas, uwaga, sen, sytość) czy nagradzasz i wyciągasz konsekwencje? czy Twoje dziecko wie, jak radzić sobie z negatywnymi emocjami? Myślę, że wygodniej jest nam uznać, że mamy trudne dziecko, niż przyznać, że nie odrobiliśmy naszej pracy domowej jako rodzice. A Wy, co sądzicie? Zainteresowanych tą tematyką odsyłam też do poprzedniego mojego tekstu: “Co jest lepsze dla dziecka- zasady czy luz?”. Problemy wychowawcze: Przemoc i agresja 490,00 zł Pakiet „Problemy wychowawcze: przemoc i agresja” pomoże komunikować się z uczniem, tak by w sposób naturalny, w trakcie rozwiązywania bieżących problemów, wspierać i rozwijać u niego kompetencje niezbędne do budowania prawidłowych relacji z rówieśnikami i dorosłymi. Syn jest w 3 kl. gimn. W podstawówce prymus, sukcesy w sporcie. Od gimnazjum liczą się tylko koledzy, w szkole złe zachowanie - arogancja, coraz słabsze wyniki w nauce. Od 3 kl. rozpoczął się koszmar - nic tylko koledzy, wyjścia. Poczułam alkohol, najlepszego kolegę nakryłam na używaniu i namawianiu mojego syna do narkotyków. Po rozmowie z Rodzicami owego kolegi, chłopcy nie spotykają się, mają zakaz. Dla syna stałam się największym wrogiem. Jestem cierpliwa, czasem udaje mi się zdobyć jego zaufanie i przychylność, np. ferie spędziliśmy wspólnie na nartach. Jednak teraz nie chce się przygotowywać do egzaminu gimnazjalnego, jest głuchy na moje prośby, wszystko robi, żeby mi dokuczyć, wybrał nawet profil humanistyczny liceum, choć wszyscy wiemy, że jest lepszy z przedmiotów ścisłych. Nie wiem co robić, rozmawiałam z p. pedagog, powiedziała, że syn jest bardzo wrażliwy i drażliwy, że trzeba z nim łagodnie. No i tyle... ja po nocach płaczę, bo szkoda dziecka, ale jestem po prostu bezradna. Rozmawiam i rozmawiam, już wydaje mi się, że coś zrozumiał, a za chwilę to samo - nie będzie sie uczył, zobaczy ile punktów dostanie i wtedy wybierze szkołę. Nauczyciele nie lubią go, wszystkich do siebie zraził, wstydzę się chodzić na konsultacje, bo choć nienajgorzej się uczy, to nigdy nic dobrego o nim nie usłyszałam. Podobne jak jego wybryki, u innych to żart, a u mojego syna powód do nagannej z zachowania, np. jedzenie słoneczmika na lekcji. Chodzi do b. dobrego, rygorystycznego gimnazjum, ale nie chciał go nigdy zmienić. Mną pomiata, wyzywa mnie. Mówi, że mnie nie potrzebuje do niczego, że sam da sobie radę. Kłamie cały czas, we wszystkim - lekcje, koledzy. Ojciec syna też jest bezradny. Mamy oboje wyższe wykształcenie. Z każdym problemem może przyjść do nas. Robi to jednak rzadko i niechętnie. Jest jedynakiem, bardzo go kochamy, ale jesteśmy bezradni. Moja babcia była prawdopodobie chora psychicznie - popełniła samobójstwo (klimakterium), może syn jest chory? Do lekarza nie pojdzie, u psycholgów byliśmy, od dwóch pań usłyszałam, że to nauczyciele go krzywdzą, a starszy psycholog powiedział, że syn jest rozwydrzonym gówniarzem, który mną manipuluje, mam go surowo karać... To nie zdaje egzaminu, jak zabraniam mu wychodzić są iście dantejskie sceny. Jak zabieram komputer, mówi, że ma to gdzieś i proponuje, żebym mu zabrała wszystko, co ma. Gra na perkusji, jest dość zdolny muzycznie, ćwiczy codziennie, ale do szkoły muzycznej nie chce iść, bo to do niczego nie jest potrzebne. Jest bardzo skryty, nie jestem w stanie nic zrobić, żeby się otworzył, mówi, że wiem o nim wszystko i nic nie ma do ukrycia, natomiast ja wcinam się wszędzie. Jest przemądrzały, wszystko wie lepiej, nie przyjmuje żadnych naszych racji. W rozmowach jego argumentem jest krzyk i chamstwo, nie dopuszcza nas do głosu, albo wychodzi do swojego pokoju i zaczyna grać na perkusji. Jak spotyka go jakieś niepowodzenie odreagowuje na nas. Piszę dziś, bo już nie wiem co robić, wyszłam z domu, w niedzielę poszłam do pracy, płaczę i piszę. O 10:30 poszedł do kolegi po zeszyty, bo był chory, matka kolegi nie wpuściła go mówiąc, że syn spi, a potem wyjeżdżają. Syn zrobił mi awanturę bez powodu, teraz odwiedził go kolega, potem gdzieś idą. Tematów zaległych nie przepisze, bo nie ma skąd, jutro w szkole nauczyciele napiszą do mnie, że się nie przygotował, on wróci zrobi mi awanturę i tak to wygląda. CO ROBIĆ? Pani Manuelo, zastanawia się Pani, czy syn jest chory psychicznie. Na podstawie powyższego opisu zachowań syna nie ma powodów przypuszczać, że choruje na schizofrenię itp. Wygląda jednak na to, że ujawnia on niechęć do dostosowania się do reguł. W terapii skoncentrowanej na zmianę schematów charakteru, nazywa się to utrwalonym schematem: ,,Niedostateczna samokontrola i samodyscyplina". W schemacie tym osoba reaguje poczuciem krzywdy (choć nie jest krzywdzona, tylko tak się czuje i jej wydaje), gdy ma się dostosować do panujących zasad, reguł lub ograniczeń. Pani kolejne pytanie dotyczy tego, co w tej sytuacji robić? Wygląda na to, że wybrane przez panią metody wychowawcze są nieskuteczne. Warto zadać sobie pytanie dlaczego są nieskuteczne? Czy jest Pani osobą niekonsekwentną? Czy zanadto nie usprawiedliwia pani zachowań syna? Czy chroni go pani przed konsekwencjami jego zachowań i na siebie bierze te konsekwencje? Czy za bardzo nie znosi jego obrażających panią zachowań bez wyciągania konsekwencji? Dlatego też niezmiernie ważne byłoby udanie się po profesjonalną pomoc w celu bardzo szczegółowego treningu, jak konsekwentnie dyscyplinować dziecko oraz jak nie występować w roli ofiary względem agresywnych zachowań dziecka. Im syn będzie starszy, tym będzie trudniej. Jeszcze jest chwila czasu. Wyraźnie widzę, że nie poradzi sobie pani bez profesjonalnej pomocy. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta Przejdź do listy tematów Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci. Witam serdecznie. Jestem rodzicem jedenastoletniego chłopca. Od pewnego czasu mamy problemy wychowawcze. syn na Wskazówki dla rodziców Ze zjawiskiem problemów wychowawczych spotykają się rodzice, opiekunowie, a także nauczyciele i wychowawcy. Problemy, czy trudności wychowawcze były, są i będą, nie da się ich uniknąć w procesie wychowania młodego człowieka. Jednak często zdarza się tak, że dziecko może poprawnie funkcjonować w rodzinie, a sprawiać problemy wychowawcze w szkole. I odwrotnie. A może być też tak, że zarówno w domu, jak i w szkole wykazuje tendencję do stwarzania trudności swoim opiekunom i wychowawcom. Problemy wychowawcze będą różne, w zależności od etapu szkolnego, w jakim dziecko się obecnie znajduje. Oczywiście dodatkowy wpływ ma środowisko społeczne, jednak trudności są zmienne i uzależnione od wieku dziecka. Sposoby na trudne dziecko… Niszczy wszystko, co wpadnie mu w ręce, krzykiem i histerią reaguje na każde twoje NIE, pyskuje, ciągle wszczyna kłótnie z rodzeństwem. Boisz się wyjść z nim z domu, bo znowu zrobi ci scenę w sklepie czy na ulicy – z przerażaniem patrzysz na nie i myślisz, „Oszaleję”. Jak poradzić sobie z „trudnym dzieckiem”? PAMIĘTAJ… Dzieci mają lepsze i gorsze dni (np. upał, głód, zmęczenie mogą powodować większe rozdrażnienie, marudzenie), różnią się również temperamentem/charakterem – nie bez znaczenia pozostaje tu także etap rozwoju, w którym akurat się znajdują, a który wpływa na sposób ich zachowania/wyrażania emocji. Zapewne większość rodziców (jeśli nie wszyscy) chciałaby, aby ich dziecko było zawsze miłe, grzeczne i posłuszne… Niestety nie ma takich. Oczywiście, jedne są spokojniejsze i ich wychowanie bywa łatwiejsze, drugie natomiast wymagają dużo więcej uwagi, mądrego podejścia i co to dużo mówić – ogromnych pokładów rodzicielskiej cierpliwości. Bardzo często winą za negatywne zachowanie dziecka są obarczani jego rodzice („nie radzą sobie”, „dali sobie na głowę wyjść”, „jak mogli do tego dopuścić”). Nie zawsze jednak to ich błędy wychowawcze są tego efektem. Czasem to „normalne” zachowanie przypisane do konkretnych etapów rozwoju dziecka. Innym razem – efekt choroby czy zaburzeń wymagających konsultacji z psychologiem/lekarzem. Jak się zachować? Jeśli uważasz, że twoje dziecko należy do „trudnych”, pamiętaj: Opanowanie na wagę złota. Naucz się, jak zachować się w sytuacjach, gdy czujesz, że za chwile wybuchniesz, postaraj się wyrobić w sobie nawyki związane z zachowaniem cierpliwości. Agresja rodzi agresję, nie ma sensu dolewać oliwy do ognia. Nie szufladkuj. Jeśli raz przypniesz dziecku łatkę „złe dziecko” – trudno będzie zarówno jemu, jaki i tobie się jej pozbyć. Nie mów do niego i przy nim (w rozmowie z innymi), że już masz go dość, że cię zawiodło, że jest niedobre. W ten sposób tworzysz sobie w głowie taki jego obraz, który może już nigdy się nie zmienić (nawet, jeśli dziecko się zmieni). Jeszcze gorzej, gdy uzna ono, że „jest do niczego, złe” – bo mu to „przypadkiem” wmówisz. W efekcie trudniej mu będzie uwierzyć w siebie, swoją wartość, a łatwiej być „tym złym”. Dziecko nie jest twoim partnerem. Nie możesz go traktować na równi ze sobą – jest człowiekiem, należy mu się szacunek, jednak nie ma ono wiedzy, doświadczenia rodzica. To rodzic za nie odpowiada i to jego zadaniem jest pokazywać – co złe, wartościowe, słuszne, wyznaczać granice (dla dobra dziecka i jego bezpieczeństwa). Jeśli nauczysz kilkulatka, że to on sam decyduje, np. co je, kiedy je, a mama „nie ma nic do powiedzenia” – nie oczekuj, że okaże zadowolenie, gdy nagle uznasz, że jednak odżywiamy się teraz zdrowo. Staraj się przewidzieć skutki tego, co wpajasz dziecku. Dzięki temu unikniesz wielu nieprzyjemnych sytuacji (np. dziecko zareaguje histerią, gdy babcia nie da mu telefonu – rodzic przyzwyczaił je przecież, że dostaje wszystko, czego tylko zażąda). Nie mów krzykiem. To bardzo przykre, jednak niektórzy rodzice nie potrafią mówić. Komunikaty, które kierują do dziecka to krzyk. Podają jedzenie – krzyczą, ubierają – krzyczą, dają zabawkę – krzyczą. Agresja rodzi agresję, a podniesiony ton głosu motywuje do tego samego. Jeśli ty się „drzesz” dziecko uzna, że to normalny sposób komunikacji i będzie ci w ten sam sposób odpowiadało. Bądź konsekwentny. Może się okazać, że to nie tak, że dziecko jest „trudne” – ono po prostu nie wie, jakie zachowania są dobre, a jakie nie. Od ciebie otrzymuje tak rozbieżne komunikaty, że się w nich gubi. Jeśli określasz jakieś zasady – trzymaj się ich, niech dziecko ma czas je sobie zakodować, jako dobre lub złe. Nie zmieniaj tych zasad ze względu na własną wygodę, czy presję ze strony dziecka („A niech dziś pograją na komputerze, kilka godzin spokoju”, „No dobrze, nie mam pieniędzy, ale skoro tak krzyczysz to pożyczę i ci kupię). Jasno i wyraźnie wytyczaj granice i dbaj o ich zachowanie. Mów jasno, konkretnie formułując swoje wypowiedzi. Unikaj wykładów. Rodzeństwo. Naucz się, jak przeciwdziałać kłótniom pomiędzy rodzeństwem, aktom agresji, zazdrości; w jaki sposób stymulować powstawanie w rodzinie silnych i dobrych relacji. Mając tego świadomość możesz ograniczyć przynajmniej kilka powodów niewłaściwych zachowań dziecka. Odrzuć swoją wizję dziecka. Jeśli twoja wizja tego, jakie dziecko „powinno być”, a jakie jest w rzeczywistości nie pokrywają się ze sobą… nie ma się co dziwić, że uważasz je za trudne. Wielu rodziców tworzy sobie obrazek wymarzonego, idealnego potomka. Gdy się okazuje, że maluch/starsze dziecko nie pasuje do tego schematu – przeżywają frustrację. Czasem na przymus próbują je zmienić (nie zwracając uwagi na jego możliwości, talenty, pasje, temperament). Przyjrzyjcie się swojemu postrzeganiu dziecko, bo może się okazać, że to nie jego zachowanie jest problemem, ale wasza wizja tego, jakie ono powinno być. Rodzina wzorem i oparciem dla dziecka. Jeśli dziecko stwarza problemy wychowawcze – np. bije inne dzieci, wyzywa, źle się odnosi do nauczycieli, odmawia wykonywania swoich obowiązków, sięga po papierosy – zastanów się, czy nie jest to spowodowane sytuacją w domu rodzinnym. Może dziecko odreagowuje w ten sposób brak uwagi, miłości, poczucia bezpieczeństwa (rodzic nigdy nie ma czasu), a może zachowuje się po prostu tak, jak inni domownicy? Problemem może być również zbyt rygorystyczny sposób wychowania lub niewłaściwe stosowanie kar. Chwal i doceniaj. Motywuj dziecko do dobrych zachowań nagradzając pochwałą, uściskiem. Pokazuj mu, że widzisz jego starania. Nie „płać” jednak za dobre postępowanie. Błędem jest mównie „Posprzątaj swój pokój – dostaniesz nową grę, „Nie niszcz kwiatów, kupię ci czekoladę”. Odniesie to bowiem zupełnie odwrotny skutek – dziecko uzna, że na złym zachowaniu wychodzi się lepiej niż na dobrym (jest kartą przetargową). WAŻNE! Dziecko w wieku przedszkolnym – 5 praktycznych porad dla rodziców : Poświęcaj dziecku dużo uwagi i okazuj mu miłość Dziecko powinno wiedzieć, że jest bezgranicznie kochane, bez względu na swoje „wady”. Pokaż mu, jak wiele dla ciebie znaczy - poświęcaj mu uwagę, zapraszaj do zabawy, wspólnych pieszczot i przytulania. Ważniejsza jest jakość od ilości! Gdy dzieci wiedzą dokładnie, kiedy jest „czas mamy” i że wtedy cała twoja uwaga jest skupiona na nich, łatwiej im zrozumieć, że czasem nie możesz się z nimi bawić (gdyż na przykład rozmawiasz przez telefon). Nie zwracaj uwagi na złe zachowanie Twoje dziecko nie ma ochoty na kanapkę? Nie popełniaj błędu i nie upieraj się, że musi ją zjeść, nie chodź za dzieckiem i nie zwracaj uwagi na jego złe zachowanie. Lepiej odwzajemnij się ty samym - kiedy będziesz coś jadła, nie częstuj dziecka, wtedy ono prawdopodobnie samo zechce spróbować tego, co jesz. Przymusem nic nie zdziałasz. To samo dotyczy agresji: Twój maluch jest właśnie na etapie upartego stawiania na swoim i wymuszania przemocą swojego zdania? Złap je na chwilę za ramię i przytrzymaj, żeby wiedziało, że taką strategią niczego nie osiągnie. Powiedz krótko i wyraźnie: „To bolało!”. Bądź konsekwentna Bądź konsekwentna, ale nie uparta. Dziecko musi się nauczyć, że są pewne zasady, których należy przestrzegać, oraz że pewne zachowania niosą ze sobą konkretne skutki. Bądź przewidywalna i wyciągaj zapowiedziane konsekwencje. Jeśli dziecko pomimo twojego zdecydowanego „nie” po raz trzeci wyrwało dziecku sąsiadów łopatkę (albo rzuciło w nie piaskiem), zaprowadź syna lub córkę do domu, argumentując: „Ponieważ znów rzucałeś piaskiem, idziemy do domu!”. Nie nakładaj kar, które nie mają związku z bezpośrednią sytuacją. Nie wprowadzaj zakazu oglądania telewizji, gdy twoje dziecko malowało po stole - lepiej niech samo postara się naprawić szkodę (w tym wypadku umyć stół - nawet, jeśli wiesz, że będziesz musiała po nim poprawiać). Upewniaj dziecko w wierze w swoje możliwości Upewnij dziecko w przekonaniu, jakie jest zdolne i jak wiele potrafi zrobić samodzielnie - to pozwoli zdławić w zarodku negatywne emocje (zazdrość o rodzeństwo, agresywne zachowanie względem domowego zwierzątka itd.). Wyjaśnij dziecku, dlaczego potrzebujesz jego pomocy i co umie robić. Na przykład: „Ale się cieszę, że jesteś już takim dużym przedszkolakiem - możesz teraz pomagać mi w porządkach”. Jeśli dziecko poczuje się potrzebne i wie, że się z nim liczysz, stanie się grzeczniejsze i łatwiejsze do opanowania. Podobnie denerwowanie domowego psa nie będzie już tak atrakcyjne, jeśli dziecko będzie czuło się za niego odpowiedzialne (bo z pomocą rodziców ma się nim opiekować). Rozgryź strategię twojego dziecka Każde z zachowań twojego dziecka, kryje w sobie jakąś „strategię” - życzenie bądź potrzebę - musisz tylko dokładnie im się przyjrzeć. Twoje dziecko nauczyło się, że jeśli pociągnie kota za ogon, zwróci tym na siebie uwagę i zaraz do niego przyjdziesz? Córka świetnie się bawi, gdy biegasz za nią z owocami, które ma zjeść? Myślisz, że smoczek synka sam wypada za łóżko, czy może twoja pociecha wie, że przyjdziesz, gdy cię zawoła i będzie mógł spędzić z tobą jeszcze trochę czasu? Naturalnie, nie zawsze powinnaś doszukiwać się jakiegoś „złego zamiaru” w zachowaniu dziecka, nie o to chodzi! Tyle tylko, że ono dokładnie wie, jaka będzie twoja reakcja. Trudny rodzic – trudne dziecko? Warto, aby rodzice uważnie obserwowali dziecko oraz swoje podejście do niego. Eliminowali własne zachowania/nawyki/przekonania, które mogą stymulować je do złych zachowań. Pamiętajmy, że w głównej mierze czerpie ono wzorce z rodzinnego domu. Jeśli pomimo różnego rodzaju zabiegów wychowawczych nie widać poprawy w tym, jak dziecko postępuje (rodzice czują, że już sobie nie radzą) – dobrze jest skonsultować się ze specjalistą. Psycholog/lekarz będzie w stanie doradzić i zdiagnozować ewentualne choroby/zaburzenia. Miejmy na uwadze również to, że „Dziecko najwięcej miłości potrzebuje wtedy, gdy najmniej na nią zasługuje”. Nastolatek na pokładzie… Buntuje się, trzaska drzwiami, nie słucha rodziców, nie chce chodzić do szkoły - taki bywa nastolatek. Zdaniem psychologów część zachowań, które pojawiają się w okresie dorastania, jest zupełnie normalna. Nastolatek musi się czasem zbuntować, wyrzucić siedzące w nim emocje. A my - dorośli musimy sobie radzić z jego emocjami. Z jednej strony pozwolić, aby wyszły z młodego człowieka, z drugiej, aby ujawniły się w sposób, który jest akceptowalny społecznie. Pamiętajmy, że nie same emocje powinny budzić nasz niepokój, tylko sposób ich wyrażania. Zdarza się, że dziecko używa przekleństw, trzaska drzwiami, rzuca przedmiotami, obraża rodziców i inne osoby w otoczeniu. To są reakcje, na które trzeba reagować. Pamiętajmy, że na dobrą relację z dzieckiem pracujemy przez lata jego dzieciństwa. To, co zostanie zbudowane w tym czasie procentuje później, gdy dziecko wejdzie w trudny czas buntu, przeświadczenia o swojej „dorosłości”, określania samego siebie, burzy emocji/uczuć; da szansę na łagodniejsze przejście tego czasu. Nie czekajmy więc, aż syn/córka stanie się nastolatkiem, by pracować nad komunikacją, czy dobrą postawą względem siebie. Budujmy mocne fundamenty rodziny, gdy tylko mały człowiek się w niej pojawi. Nastolatek w domu bywa prawdziwym wyzwaniem dla domowników. Jak w tym "wymagającym" czasie budować mosty porozumienia? Jak sygnalizować dziecku – „Nie masz we mnie wroga”, „Jestem obok, zawsze możesz przyjść". Oto kilka sposobów, które możesz wypróbować – powodzenia! Pomaganie innym łączy – możesz z dzieckiem np. zrobić zakupy dla kogoś, kto akurat ma trudną sytuację materialną, wspólnie odwiedzić dziadków i pomóc im w codziennych obowiązkach. Dziecko ma jakąś pasję? – zaproponuj wspólny wyjazd na wystawę, udział w ciekawych warsztatach, koncercie, itp. W rozmowie stawiaj raczej pytania otwarte – przy których trudno użyć wyłącznie Tak/Nie/Nic. Jeśli jednak nie usłyszysz żadnej odpowiedzi – zachowaj spokój! Wiesz, że dziecko lubi określony typ muzyki – w czasie jazdy autem – włącz mu ją (o ile jesteś w stanie wytrzymać;) Raz na jakiś czas zaproponuj wspólne przygotowanie ulubionego dania (nawet jeśli sam nie jesteś jego fanem). Staraj się nawiązywać w rozmowie do zainteresowań dziecka – i nawet jeśli wydają Ci się "dziwne" – nie określaj ich negatywnymi przymiotnikami. Dziecko uzna to za atak na siebie. Jeśli pojawia się okazja, zaproś nastolatka na wspólnie małe szaleństwo, odstępstwo od planów. Może np. wstąpić do ciekawego miejsca, na lody, czy zrobić sobie piknik. A może dziecko potrafi coś, czego Ty nie umiesz? Może zechce zrobić Ci kurs jazdy na rolkach/rowerze, czy hulajnodze?:) Gry planszowe i sport – stwarzają przestrzeń do komunikacji. Warto mieć w domu kilka planszówek i co jakiś czas proponować wieczór gier. Dobrym pomysłem są również wyprawy rowerowe, wspólne bieganie, rodzinne spacery, itp. Nawet jeśli twoje dzieci do bycia nastolatkiem ma jeszcze daleką drogę – zacznij pracować nad zacieśnianiem więzi rodzinnych. Wspólny posiłek obowiązkowy. Wiele rodzin bagatelizuje znaczenie wspólnego posiłku (przynajmniej raz dziennie). Każdy z członków rodziny łapie więc talerz, kanapkę i biegnie do swoich „spraw” – TV, gazeta, gra komputerowa. Wbrew pozorom jest to jednak bardzo wartościowe, jeśli rodzina wyrobi sobie nawyk wspólnego jedzenia, tworząc tym samym okazję do rozmowy, dzielenia się swoimi przemyśleniami czy nawet żartów. To wszystko buduje atmosferę jedności, daje poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że jest czas na wspólne bycie razem, że to bycie razem jest ważne dla rodziców (mimo wiele obowiązków znajdują na nie czas). Jeśli rytuał wspólnego posiłku wprowadzicie, gdy dziecko będzie jeszcze małe – w okresie, gdy wejdzie ono w okres buntu nastolatka jest szansa, że stół będzie takim miejscem spotkania z nim i okazją do spokojnej rozmowy. (Czasem spotkacie się oczywiście z milczeniem, ale docenicie już sam fakt, że dziecko usiadło z wami). Mój dzień. Gdy już spotkacie się przy wspólnym stole (np. kolacja) i jakoś trudno będzie zacząć rozmowę – bawcie się w grę „Mój dzień”. Niech każdy z domowników opowie najlepsze i najgorsze wydarzenie, które go spotkało w danym dniu. Czas na dyskusję. Często dzieci dochodzą do wniosku, że rodziców nie obchodzi ich zdanie, więc nie ma sensu z nimi w ogóle rozmawiać. W efekcie rodzice nie wiedzą, co myślą ich dzieci, nie mają możliwości pomóc im zrozumieć wielu kwestii czy pokazać możliwości rozwiązania problemów. Postarajcie się wprowadzić w rodzinie nawyk dyskusji. Przyjmijcie zasadę, że w trakcie rozmowy szanujemy zdanie innych, nie krzyczymy i staramy się zachować spokój. Nastawcie się, że mogą pojawić się tematy typu wysokość kieszonkowego, wyjazd pod namiot z chłopakiem, wakacje z kolegami w górach” itp. Niech dziecko wie, że w trakcie takiego spotkania nie zostanie zbesztane. Starajcie się słuchać i spokojnie argumentować. Pozwólcie dziecku wyrzucić z siebie swój gniew i żal, że coś jest nie po jego myśli. Takie spotkania dają szanse pokojowego rozwiązywania konfliktów i wyjaśniania niedomówień, poznania wzajemnych opinii i modyfikacji przekonań. Interesuję się tobą – jesteś dla mnie ważny. Dzieci miewają różne zainteresowania, niekoniecznie zgodne z tym, czego oczekiwaliby ich rodzice. Pozwól dziecku na rozwijanie jego pasji nawet, jeśli wolałbyś go widzieć w zupełnie innym zawodzie. Dawaj mu odczuć, że je akceptujesz i zawsze może do ciebie przyjść po radę. Twój nastolatek ciągle rysuje komiksy? Porozmawiaj z nim, zapytaj – może chciałby pójść na zajęcia dodatkowe czy wybrać się z tobą na wystawę grafiki. Spróbuj znaleźć z nim wspólny język. Niech dziecko wie, że nie są ci obojętne jego zainteresowania. Może nastolatek z twojego punktu widzenia spędza czas na czymś nie po twojej myśli – nie pozwól jednak, by to była przestrzeń, gdzie jesteś niemile widziany. Zdrowa rywalizacja jednoczy. „Jesteś najmądrzejszy, Ty ciągle musisz mieć rację, zawsze musi wyjść na Twoje!!!”… Pokaż dziecku, że tak nie musi wcale być… Organizujcie rodzinne zawody – np. turnieje gier planszowych (ich oferta jest dziś wyjątkowo ciekawa, a gra potrafi dać sporo frajdy) czy rodzinne zawody sportowe. Nawet zagniewany na rodziców nastolatek nie przepuści okazji, by np. „zamknąć ich w lochu” czy pokazać, że może ograć tatę w tenisa. Jeśli z początku młody człowiek podejdzie do tego z niechęcią… to zobaczycie, jak szybko się wciągnie w zabawę obmyślając strategię, jak tu wygrać. Złość zacznie opadać, powstanie okazja do rozmowy. Pamiętaj: rozmowa czyni cuda Czy życie z kimś, kto cię unika i traktuje jak wroga może być łatwe? Nie. Zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka jest to coś wywołującego silny stres. Warto zrobić wszystko co możliwe, by do tego nie dopuścić (wyrabianie pozytywnych nawyków rodzinnych, gdy dziecko jest jeszcze małe, profilaktyka). WAŻNE! Nie podnoś głosu. Twój krzyk to dla dziecka sygnał, że mu nie pomożesz. Najpierw wysłuchaj. Pozwól mu przedstawić swój punkt widzenia. Nie przerywaj komentarzami. Zadawaj pytania. Jeśli widzisz, że dziecko ma problem z odpowiedzią, nie nalegaj. Może za kilka minut będzie gotowe ci odpowiedzieć. Naciskając, tylko je zniechęcisz. Nie musisz się zgadzać z tym, co nastolatek mówi, ani ulegać wszystkim jego prośbom i naciskom. Nie pozwól, by tobą manipulował. Ale pamiętaj o argumentach. Unikaj słów: "Zabraniam ci i koniec". Rozmawiaj spokojnie. "Rozumiem cię, ale...", "Podobają mi się twoje argumenty, jednak mnie nie przekonałeś, wrócimy do tej rozmowy za rok". Jeśli czegoś dziecku zabraniasz, uzasadnij dlaczego. Przyznaj: "Martwię się o ciebie. Nie chce cię puścić na ten koncert, bo nie jestem w stanie zapobiec temu, co może cię tam spotkać". Dziecko poczuje, że się o nie troszczysz. Może zaproponuj, że je na ten koncert zawieziesz i odbierzesz. Zadziw trochę swoje dziecko, zaskocz. Potraktuj problem z humorem. Rozładuj napięcie, niech dziecko wie, że ma fajnego rodzica. Nie mów: "Ja w twoim wieku, to...", ani "Mnie było gorzej, ty masz wszystko" - to na nic. Lepiej zabierz dziecko na zakupy, pokaż, ile coś kosztuje i jak długo trzeba na to pracować. Nie wygłaszaj wykładów ani nie zwracaj się jak do malucha. Traktuj dziecko jak partnera. Tłumacz w sposób prosty, zrozumiały. PAMIĘTAJ! Młody człowiek dopiero poznaje świat, uczy się siebie i życia. Wpisane są w to pomyłki, błędy, nielogiczne zachowania… Zadaniem rodzica jest w tej sytuacji trwać przy nim i wysłać jasne komunikaty – jesteś dla mnie ważny, mam czas dla ciebie, chcę z tobą rozmawiać, zawsze możesz do mnie przyjść ze swoimi problemami, wysłucham i pomogę. Dziecko mając tego świadomość łatwiej i bezpieczniej przejdzie przez trudny okres bycia nastolatkiem, rodzice zaś będą mieli dzięki temu mniej zmartwień i stresów. Dbanie o dobre relacje z dzieckiem, o więź, przestrzeń do rozmowy zawsze procentuje i przynosi dobre owoce. Wchodząc z nastolatkiem w interakcję stajesz się częścią jego świata, poznajesz ten świat i masz szansę go zrozumieć. To pozwala uniknąć wielu konfliktów na linii dziecko-rodzic, utwierdza dziecko w przekonaniu, że jest kochane i akceptowane – tym samym bardzo scala rodzinę. LITERATURA: Forehand R., Long N. (1998). Jak wychowywać uparte dziecko. Warszawa: BIS. Herbert M. (2005). Krnąbrne zachowanie. Jak sobie z nim poradzić. Sopot: GWP. Miesięcznik "Wychowawca" - Co robić, gdy dziecko sprawia trudności wychowawcze? Ziemska M. (2009). Postawy rodzicielskie. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Wiedza Powszechna. Ziemska M. (2009). Postawy rodzicielskie. Warszawa: PWWP. Zasoby internetowe. Opracowała: Anna Świderek, pedagog Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Mońkach Re: Problemy wychowawcze z synem Przykro mi to czytać ale dobrze, że udało Ci się wyjść z tego. Nigdy syn nie miał kary za oceny, nigdy nie cisnęliśmy same 5 czy 6. Jakby był trójkowym uczniem byłoby okej. Od pierwszej klasy mu pomagałam, potem stopniowo przestawałam by się usamodzielnił. Zawsze powtarzałam, że jak nie wie, nie
PROBLEM W dzieciństwie buzia mu się nie zamykała. Teraz ma kilkanaście lat i najchętniej w ogóle by się nie odzywał. Kiedy próbujesz go zagadnąć, zbywa cię półsłówkami albo wszczyna awanturę. Z nastolatkiem można się jednak dogadać. Najpierw przyjrzyjmy się dwom czynnikom, które mają wpływ na problemy z porozumieniem. PODŁOŻE PROBLEMU Dążenie do niezależności. Aby stać się odpowiedzialnym człowiekiem, nastolatek musi — mówiąc przenośnie — zacząć się przesiadać z siedzenia pasażera na fotel kierowcy. Musi nauczyć się radzić sobie na niebezpiecznych życiowych drogach. Oczywiście są dzieci, które domagają się więcej swobody, niż powinny mieć; są też rodzice, którzy dają tej swobody zbyt mało. W rezultacie może dochodzić do próby sił, wyczerpującej obie strony konfliktu. „Rodzice chcieliby kontrolować mój najdrobniejszy krok” — narzeka 16-letni Bartek *. „Jak nie dadzą mi więcej luzu, to kończę 18 lat i się wyprowadzam!” Uczenie się analizowania spraw. Dzieci zwykle myślą w kategoriach czarne-białe, ale w miarę dorastania wiele z nich zaczyna dostrzegać różne odcienie szarości. Jest to ważny aspekt zdolności myślenia, pomagający młodemu człowiekowi rozwinąć umiejętność trzeźwej oceny sytuacji. Na przykład dziecko ma uproszczony sposób pojmowania sprawiedliwości: „Mama przełamała ciastko i dała połowę mnie, a połowę mojemu bratu”. Sprawiedliwość sprowadza się tu do matematycznej kalkulacji. Tymczasem nastolatek uświadamia sobie, że sprawa nie jest taka prosta. Przecież sprawiedliwie nie zawsze znaczy równo, a równo niekoniecznie znaczy sprawiedliwie. Dzięki zdolności do przeprowadzania głębszej analizy nastolatek jest w stanie zmierzyć się z takimi trudnymi kwestiami. Jakie ma to minusy? Może on zacząć mierzyć się również z twoimi poglądami. CO MOŻNA ZROBIĆ Wykorzystuj luźne rozmowy. Nie przegapiaj okazji, jakie wynikają z codziennych sytuacji. Niektórzy zauważyli, że nastolatki chętniej się otwierają w czasie wspólnego wykonywania prac domowych albo podczas jazdy samochodem, gdy są obok rodziców i nie czują na sobie ich wzroku. Zasada biblijna: Powtórzonego Prawa 6:6, 7. Nie mów za dużo. Nie musisz roztrząsać każdej kwestii do upadłego. Wypowiedz swoje zdanie... i już. Większość tego, co powiedziałeś, „dotrze” do nastolatka później — kiedy będzie sam i przemyśli twoje słowa. Pozwól mu na to. Zasada biblijna: Przysłów 1:1-4. Słuchaj i bądź elastyczny. Słuchaj uważnie — nie przerywając — żeby mieć pełny obraz problemu. A kiedy już zabierzesz głos, kieruj się rozsądkiem. Jeśli okażesz się zbytnim formalistą, twoje dziecko może odczuwać pokusę, żeby szukać sposobów na obejście reguł. W pewnym poradniku udzielono przestrogi: „Właśnie wtedy dzieci zaczynają prowadzić podwójne życie. Mówią to, co rodzice chcą usłyszeć, a gdy są poza zasięgiem rodzicielskiego wzroku, robią, co im się żywnie podoba” (Michael Riera, Staying Connected to Your Teenager). Zasada biblijna: Filipian 4:5. Zachowuj spokój. „Jeśli w czymś nie zgadzam się z mamą”, wzdycha nastoletnia Karina, „zaraz puszczają jej nerwy. Wtedy ja też zaczynam się denerwować, a potem jest już tylko gorzej”. Staraj się nie reagować gwałtownie, lecz pokaż nastolatkowi, że rozumiesz jego uczucia. Na przykład zamiast mówić: „Naprawdę nie ma się czym przejmować”, powiedz: „Widzę, że jest ci z tym ciężko”. Zasada biblijna: Przysłów 10:19. W miarę możliwości nie nakazuj, lecz naprowadzaj. Zdolność myślenia jest jak mięsień, który trzeba ćwiczyć. Kiedy nastolatek ma jakiś dylemat, nie „trenuj” za niego. Gdy omawiacie problem, pozwól mu samodzielnie znaleźć ewentualne rozwiązania i wspólnie je przedyskutujcie. Następnie mógłbyś zaproponować: „Masz kilka opcji do wyboru. Przemyśl je jeszcze, a za dzień lub dwa wrócimy do tematu i powiesz, która wydaje ci się najlepsza i dlaczego”. Zasada biblijna: Hebrajczyków 5:14.
ste wypowiedzi. Jedna z mam trójki dzieci, w tym syna w wieku przedszkolnym z diagnozą autyzmu, pisze tak: „Autyzm jest dla mnie zamknięciem nie tylko syna w swoim świecie, ale i mnie, zaczęłam żyć jego życiem”. Z kolei mama prawie dorosłego syna wypowiada się tak: „Autyzm jest dla mnie dramatem. Nie mogłam
Z dr Magdaleną Śniegulską, psychologiem ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, rozmawia Katarzyna SklepikPRZECZYTAJ TAKŻE:Kalisz: Trzynastolatka pod wpływem amfetaminyPoszukiwany chłopiec nawiał z domu, bo pobił koleżankę w szkoleLeszno: Świetlica w finale konkursuOd stycznia rodzice, którzy mają kłopoty wychowawcze z nastolatkiem, mogą go oddać do Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Wcześniej taką decyzję mógł podjąć sąd rodzinny. Czy takie "oddanie dziecka do naprawy" rozwiąże wychowawcze problemy?Magdalena Śniegulska: - To zależy. Przede wszystkim od tego, z jakiego powodu nastolatek jest kierowany do ośrodka. Warto pamiętać, że Młodzieżowe Ośrodki Socjoterapii pracują z bardzo różną młodzieżą. Czasami są to młodzi ludzie, którzy mają kłopot ze swoją nadmierną, nietolerowaną w szkołach i rodzinach pobudliwością, czasem przeciwnie - kompletnie wycofani, z fobiami (np. fobią szkolną) czy urazami, zagrożeni alkoholizmem, narkomanią, mający kłopoty z identyfikacją własnej płci, niepełnoletnie matki. Te ośrodki pracują też z czynnymi narkomanami, młodzieżą, która weszła w konflikt z prawem, bardzo agresywną. Jeśli mamy poczucie, że nastoletnie dziecko źle funkcjonuje w najbliższym otoczeniu, że to otoczenie ma na nie destrukcyjny wpływ, a my jako rodzice czujemy się kompletnie bezsilni, to jest to jakieś wyjście. Okres dorastania jest bardzo specyficznym czasem. To moment, w którym bardzo silnie na dziecko wpływa środowisko rówieśnicze - szkoła, podwórko, grupa. My rodzice, w tym czasie możemy już tylko patrzeć, czy stosowane przez nas do tej pory metody wychowawcze, wartości, które wpajaliśmy, będą dostatecznym zasobem, aby chronić dziecko. Niektóre nastolatki przechodzą ten czas niezwykle co może zrobić rodzic, to poszukać takiej grupy, która zapewni dziecku poczucie bezpieczeństwa i pomoże mu nabyć umiejętności niezbędne do funkcjonowania w społeczeństwie. Pomocny może być MOS. Jednak postawa "oddam dziecko do naprawy" jest bardzo krótkowzroczna. Pytanie, jakie są intencje rodziców. Czy chcemy dziecku pomóc, mieć z nim kontakt, zrozumieć? Czy sami jesteśmy tak przeciążeni, że brak nam zasobów, aby zmagać się z problemami dziecka? Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak osąd. Czasem jedyne, czego pragną rodzice, to pozbyć się agresywnego nastolatka i ochronić siebie lub młodsze rodzeństwo, lub mają problemy ze sobą i dla dziecka lepiej, aby nie uczestniczyli w jego życiu. Czy w tym samym czasie rodzice nie powinni brać udziału w warsztatach, które pomogłyby im w nawiązaniu lepszych kontaktów z dziećmi, a także pokazały sposoby na wyjście z kryzysu?Magdalena Śniegulska: - Jeśli mówimy o sytuacji idealnej, kiedy rodzice przede wszystkim pragną dobra dziecka, chcą je zrozumieć, akceptować i wspierać - to tak, jak najbardziej. Czasem zdarza się, że rodzice mają sami potworne poczucie winy, są przekonani, że doprowadzili do takiej sytuacji, nie akceptują do końca swojej decyzji, traktują ją jak porażkę. Żeby mogli nadal być rodzicami, dawać wsparcie i działać efektywnie, muszą z tym poczuciem winy sobie poradzić. Powinni móc dowiedzieć się czegoś o specyfice okresu dorastania, uzyskać fachową wiedzę i zdobyć umiejętności budowania relacji z dzieckiem na nowo. Czasem też potrzeba na nowo zbudować relację ze współmałżonkiem, czy innymi dziećmi. Zdarza się też, że dziecko w MOS-e jest obwiniane o wszystkie niepowodzenia i kłopoty rodziny. To oczywiście nie służy budowaniu więzi. Niestety, są też takie sytuacje, kiedy cała uwaga, wiedza i umiejętności pracowników MOS-u powinny być skierowane na to, jak dziecko ma poradzić sobie z rodziną, kiedy będzie musiało do niej wrócić, lub jak ma radzić sobie i nie poszukiwać wsparcia u rodziny, bo z pewnością go nie wygląda praca z nastolatkiem w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii?Magdalena Śniegulska: - Podstawą takiej pracy jest przede wszystkim praca z grupą. Grupa ma dać dziecku poczucie przynależności i więzi, ma być "lustrem" , w którym odbija się jego zachowanie i postawa. Ma dawać wsparcie, ale i sygnały, że postępuje niewłaściwie. Praca polega więc na budowaniu pozytywnych relacji, pokazaniu dorosłego jako kompetentnego, akceptującego, ale i konsekwentnego. Tworzenie przez wszystkich członków grupy reguł wspólnego życia, pokazywania konsekwencji ich łamania, konieczności tworzenia pewnych umów społecznych, ale i umiejętności poszukiwania wsparcia - to główne zadania pracy grupowej. Młodzi ludzie powinni zdobyć wiedzę na temat swoich emocji, umiejętności ich okazywania, w sposób akceptowany społecznie i bez ranienia uczuć innych ludzi, radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Prócz pracy grupowej, każdy młody człowiek powinien mieć swój indywidualny cel i plan pracy, realizowany przez psychologów, terapeutów i nauczycieli wykraczający poza mury placówki: w rodzinie, w środowisku...
3) Z Zaborowski "Problemy wychowania społecznego w szkole", str.155-169. 4) L Bandura "Trudności wychowawcze" - Kwartalnik Pedagogiczny nr.4/10. str.172 5) M Łobocki "Trudności wychowawcze w szkole" str. 18-34
Strona Główna Choroby Problemy Wychowawcze Mam Trudności Wychowawcze Z 18 Powroty ,Okłamywanie ,Manipuluje Informacjami Mówiąc Że J 6 odpowiedzi Mam trudności wychowawcze z 18 powroty ,okłamywanie ,manipuluje informacjami mówiąc że jest na treningu a okazuje się że siedzi w jakiejś knajpie twiedzi że ma dość i że ją kontrolujemy,że nie ma mojej ocenie ma dużą swobodę ,może się mylę. Nie znam towarzystwa,przewijają się różne osoby ,mam na myśli te z różnych klubów . Ma pasję ,taniec ,ale została „zawieszona „ ,czasowo chodzi do innego studia .Lekceważy nasze prośby i zasady -bo jest dorosła . Nie wiem czy przeczekać ,18 to tylko liczba i nabierze „rozumu „.za chwilę matura i mój niepokój z tym związany . Wyniki w nauce dobre, jednak mętlik z zachowaniem i lekceważeniem nie daj mi spokoju. Będę wdzięczna za odpowiedź Pozdrawiam Witam serdecznie, może warto podpytać córkę czy zechciałaby pójść na konsultację do psychologa. Jeżeli definitywnie powie, że nie wówczas warto rozważyć opcję i samemu skorzystać z porady w gabinecie. Celem takiego spotkania przede wszystkim jest zebranie wywiadu a tego nie da się zrobić w tej formie. Słuszne jest, że się Pani niepokoi i martwi tym samym niepokojące stosunek córki do Was oraz systemu w jakim żyje, którego najprawdopodobniej nie pewni "przeczekanie" niewiele zmieni na dobre a wręcz przeciwnie nagromadzi niepotrzebne lęki. Sugeruję wizytę: Konsultacja psychologiczna - 100 zł Na wizytę można umówić się przez serwis klikając w przycisk Umów wizytę. Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Witam Panią. Napisała Pani o trudnościach wychowawczych. Niestety w przypadku 18 latki trudno o tym mówić. Raczej mówi Pani o kryzysie związanym z wchodzeniem w dorosłość. nie do końca jest też tak, że 18 to tylko liczba. Wiek 18 lat wiele zmienia z punktu widzenia sytuacji prawnej młodego człowieka (nie muszę tu chyba pisać o szczegółach). Zdaję sobie również sprawę z tego, że samo przekroczenie tej granicy nie zmienia psychiki człowieka z dnia na dzień i raczej jest pewną umową społeczną niż opisem pewnej zmiany. W przypadku nastolatków w tym wieku głównym kryterium oceny tego, czy potrzeba jest interwencja jest to czy taki nastolatek realnie robi coś niebezpiecznego (używki, uszkodzenia ciała, przestępczość, poważne zaniedbywanie szkoły itp.) Jest to jasny sygnał, że należy interweniować. Proszę przy tym pamiętać, że okłamywanie dorosłych, bunt, podkreślanie swojej dorosłości jest naturalnym procesem dorastania. Nastolatek w taki oraz na inne sposoby na nowo kreuje swoją tożsamość. Wszystko odbywa się w klimacie, który można zaobserwować jako chaos i niekonsekwencja. Jednak jest to wyrazem realnego i do pewnego stopnia normalnego chaosu w psychice młodego człowieka. Proszę zatem obserwować co się dzieje i jeżeli pewne granice, o których pisałem są przekraczane proszę interweniować z pamięcią tego, że jest to osoba pełnoletnia więc nie można zastosować przymusu. Zachęcam zatem do dialogu, choć rozumiem uczucie bezradności. Droga Pani, to naturalne, że niepokoi się Pani o córkę, która wkracza w dorosłość. A właśnie w czasie adolescencji obserwujemy bunt nastolatków, czy tzw. udowadnianie, że tak naprawdę oni już są dorośli, a rodzice wciąż traktują ich jak dzieci. Ważne, jakie u Pani córki występują zachowania buntownicze. Czy pije alkohol lub stosuje inne środki. To proszę starać się kontrolować. Warto też postarać się znaleźć złoty środek pomiędzy okazaniem córce zaufania, pokazaniem, że Pani pamięta ile córka ma lat, a wyznaczeniem norm i pewnych granic, związanych np. z powrotem do domu (chociażby taka zasada, że późniejsze powroty są tylko w weekendy). Proszę obserwować i rozmawiać, pamiętać o okazywaniu zaufania. pozdrawiam Radosław Krąpiec psycholog Witam Do poprzednich odpowiedzi dopowiem, że pracuję ostatnio w programie z młodzieżą w tym wieku i dostrzegam problem braku celu w życiu i kryzysu wartości, oraz kryzys autorytetów z czym związane są nieraz podobne zachowania. Może pomocne byłoby dyskretne wskazanie atrakcyjnych młodzieżowych miejsc nakierowanych jednak na świat wartości jak Młodzi Młodym itp. Sama zamierzam tworzyć z młodymi w projekcie śląskim facebookową sieć dobrych inicjatyw...Może tym ją skusić na konsultację ewentualnie. Logoterapia. Kontakt na fb anna czerwinska psycholog katowice. Myślę, że warto, aby Pani skorzystała na początek z konsultacji psychologicznej. Uważam, ze warto przyjrzeć się sytuacji z dłuższego wycinka czasu. Odpowiedzieć na pytanie kiedy zaczęły się niepokojące zachowania u córki, co je poprzedzało. Prześledzić ich dynamikę. Oddzielić to, co uznane jest za normę rozwojową od ewentualnych zachowań, które mogą być dla córki zagrażające. Taka rozmowa być może pomoże Pani lepiej zrozumieć też kontekst siebie w tej sytuacji, otrzymać wsparcie i wskazówki, dotyczące tego jak postępować w relacji z córką. Co w konsekwencji może skutkować otwarciem się córki i postanowieniem o skorzystaniu przez nią z konsultacji. Pozdrawiam i życzę powodzenia! Jesteście Państwo jako rodzina w bardzo trudnym okresie. Czas dojrzewania jednego z członków rodziny niesie wiele dylematów, wątpliwości. Dotychczasowe sprawdzone mechanizmy, reguły postępowania przestają działać i stają się już nieskuteczne. To wywołuje wiele emocji u rodziców, wiele niepokoju, a często złości. Wydaje się, że tyle lat wychowywania poszło na marne, nie wiadomo jak się porozumieć... Państwa córka jednak również przeżywa niezwykle trudne chwile, ona buduje teraz na nowo swoją tożsamość. A żeby to zrobić musi zakwestionować zasady, autorytety, które dotychczas były uznawane. Ona zapewne też nie rozumie swoich reakcji. Wszyscy potrzebujecie wsparcia w tym trudnym okresie, żeby móc pozwolić córce dojrzewać, ale jednocześnie nie stracić z nią relacji. Czasem kiedy jest to burzliwy proces potrzebna jest pomoc specjalistów. Zalecam skorzystanie z konsultacji rodzinnej - całej rodziny u psychoterapeuty rodzinnego pracującego w podejściu systemowym. Jeśli córka nie zdecyduje się na taką konsultację, to warto, żeby sami rodzice skorzystali z niej. Psychoterapeuta pomoże spojrzeć na całą sytuację, problem z innej perspektywy i dzięki temu być może pojawią się sposoby na porozumienie z córką. Pozdrawiam i życzę wiele siły. Agnieszka Schab Sugeruję wizytę: Psychoterapia rodzinna - 220 zł Na wizytę można umówić się przez serwis klikając w przycisk Umów wizytę. Syn ma 18 lat ,wiem jest pełnoletni . Wychowywałam go sama jednak od roku mieszka z tata ,ma więcej swobody i spróbował już jakiś narkotyków . Teraz już był spokój pozdawał egzaminy maturalne .Poznał dziewczynę i podejrzewam ,ze jej wpływ i towarzystwo jest niezbyt . Odsunął się ode mnie gdyż powiedziałam… Szanowni Państwo. Mamy 19-letnia córkę. Od 4 klasy poprzez gimnazjum aż do końca liceum miała świadectwa z paskiem. Maturę zdała dobrze. Dostała się na studia. W oczekiwaniu na wyniki z matury, złapała pracę w barze jako kelnerka. Niestety, ale nowe znajomości w pracy i dostęp do alkoholu sprawiły… Mam problem z 18 łatką. Tak naprawdę problem zaczoł się 2 lata temu, nie jadła na dobę przyjmowała 800 kalorii, później zaczęła się kaleczyć orza zaczęła pić. W wieku prawie 17 lat przywiozła ją policja pijaną, zarządałam babania na trzeźwość( to nie był pierwszy raz), miała promila i poszło drogą… Co robic z 17 letnia córka ktora jest wybuchowa brzydko do nas mówi nie robi nic . W szkole wyniki dobre . W tym roku jest w klasie maturalnej . Dodam ze 4 lata temu przeprowadzilismy sie z Belgi do Polski córka urodzila sie w Belgi i mieszkala tam 13 lat ma ciagle do mnie pretensje ze zepsulam jej zycie… Moja corka lat 7 w tym roku zaczela pierwsza urodzenia jest osoba bardzo uparta i niestety jest nam ciezko jej pani skarzy ze corka jest grzeczna do rany przyloz ale chwilami jakby diabel w nia wstapil np zaprze sie i przez godzine lekcyjna nie chce pracowac w cwiczeniach ostatnio na spacerze… Mam prawie 16 letniego syna. Problemy zaczęły się latem. Zaczęłam je zauważać gdy z domu zaczęły znikać rzeczy: telewizor, komputer. Na moje pytania uzyskiwałam zdawkowe odpowiedzi, że trzeba było dać do naprawy. Przełom nastąpił kiedy w Jego szufladzie znalazłam umowę lombardowa na zastaw komputera.… Mam prawie 5 letniego synka,który stwarza problemy w przedszkolu; wieczne skargi nauczycieli;nie słucha poleceń,rzuca zabawkami,trąca i bije dzieci(nie zawsze) pluje,przeszkadza w prowadzeniu zajęć..dodam,że w domu,na placach zabaw zachowuje się całkiem inaczej,nikomu nie zrobił krzywdy,nikogo nie popchnął… Bardzo prosze o pomoc dla mego syna od czterech tygodni nie uczeszcza do szkoly zadna sila slowna go nie przekonuje do tego stopnia ze sie nie ubiera nawet. szukam psychiatry dzieciecego ktory dotrze do niego w jego miejscu zamieszkania we wrzesni .z gory dziekuje pozdrawiam proszac o pomoc. Mój synek ma 3,5 roku mamy z nim nie małe kłopoty , w przedszkolu zaczęły się jeszcze większe , agresywny i nadpobudliwy latamy po lekarzach psychologach , czasem jego zachowanie jest strasznie .... Jakby nie panował nad sobą a czasem jest grzeczny dzieci działają na niego destrukcyjnie nawet zaczął… Mój syn ma 2 laka i 3 miesiące. Mam obawy co do jego zachowania. Jest bardzo złośliwy, przewraca krzesła, jak widzi coś na stole to podbiega i od razu specjalnie zrzuca. Lubi wszystko niszczyć, książeczki, zabawki. Osoba która nosi okulary od razu ma je zrzucone na ziemię. Gdy się go chce przytulić bije.… Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 15 pytań dotyczących usługi: problemy wychowawcze Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.

Dzieci w wieku przedszkolnym: a jak to jest z przedszkolakami? Na tym etapie rozwoju częściej konsultuje się napady złości, a nawet agresję. Mogą występować również zaburzenia łaknienia, moczenie w nocy lub zaburzenia snu. Dzieci w wieku szkolnym i nastolatki: nie od dziś mówi się, że im starsze dziecko, tym większe problemy. I

Niegdyś panowało przekonanie, że podczas przejścia od zdziczałego noworodka do komunikatywnego starszaka, następuje stopniowe, lecz sukcesywne cywilizowanie się zachowań, a wszelkie odstępstwa od tego procesu zwalano na kark rodzicielskiej niekompetencji. Dziś wiemy, że rozwój dziecka nie jest stabilny, niczym ruch jednostajnie przyśpieszony, lecz składa się naprzemiennie z okresów lepszych i gorszych. Raz za razem następują po sobie okresy wewnętrznej równowagi i niestabilności. Zupełnie tak, jakby za każdym razem stary porządek musiał ulec kompletnemu zniszczeniu, by po jakimś czasie odbudować się na nowo, na wyższym stopniu organizacji. Każdy kolejny etap rozwoju malucha rządzi się swoimi prawami. Jak dziecko pokona dany okres - zależy od jego wewnętrznych predyspozycji, charakteru, środowiska, wychowania. Nie mniej jednak można zaobserwować pewne behawioralne prawidłowości w każdej z grup wiekowych. Ramy wiekowe nie są sztywne, i odnoszą się do tzw. "przeciętnego dziecka". Twoje dziecko nie musi być przeciętne, i dany okres rozwoju może zaliczać nieco wcześniej, lub nieco później, niż wskazywałaby na to statystyka. Nie u wszystkich dzieci okresy lepsze i gorsze będą przebiegać z równą intensywności. Niektóre maluszki, zwane potocznie aniołkami, mogą zupełnie łagodnie przeżywać okresy "niestabilności". W przypadku trudniejszych dzieci nawet okresy równowagi są tylko niewielką ulgą dla rodziców: Fakt, że pewne naganne zachowanie jest "normalne" dla danego wieku, nie znaczy, że mamy przejść z nim do porządku dziennego, zostawiając sprawy samym sobie. Znajomość kolejnych etapów rozwoju psychicznego dziecka może okazać się jednak niezwykle pomocna w zrozumieniu malucha, jego uczuć, ograniczeń, słabych punktów - a tym samym pomóc w znalezieniu rozwiązania problemu w sposób satysfakcjonujący dla całej rodziny. Wiedza ta pozwoli także odetchnąć z ulgą rodzicom, którzy każde złe zachowanie dziecka odczytują jako oznakę swojej rodzicielskiej Frances L. Ilg, Louise Bates Ames, Sidney M. Baker "Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat", Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005. „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”, 5, 2021, s. 7–18 DOI: 10.5604/01.3001.0014.9000 9 „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze” w służbie państwu, dziecku i rodzinie socjalistycznego – komunistycznego pt. Wiecznie, wiecznie leninowskie serce będzie wrzało w piersi rewolucji („POW”, 1970, nr 3). Z kolei w 1970 r. w 53. rocznicę Re- Witam serdecznie! Przez Internet trudno mi obiektywnie ocenić tę sytuację i stwierdzić, kto i w jakim momencie "zawinił". Czy Panie przedszkolanki, które nie zintegrowały Pani syna z grupą, czy to kwestia nasilonego buntu syna, który testuje otoczenie (rodziców, rówieśników, Panie w przedszkolu), na ile może sobie pozwolić, czy przyczyny zachowania Pani synka mają swoje źródło w wychowaniu, w jakichś błędach wychowawczych? Drogą wirtualną mogę jedynie gdybać. Uważam podobnie jak Pani, że Panie z przedszkola powinny dołożyć szczególnych starań, by wprowadzić Pani syna do już zżytej grupy, by dać szansę dziecku na pełną integrację z kolegami i koleżankami. Z drugiej strony być może rzeczywiście Pani syn jest na tyle indywidualistą, że sam dobiera sobie przyjaciół i akurat z Remkiem dogaduje się najlepiej. Tutaj akurat Panie nie mogą ingerować w to, z kim Pani syn ma się kolegować czy przyjaźnić i narzucać "dobór przyjaciół". By powiedzieć coś więcej, musiałabym widzieć Pani dziecko, np. w sytuacji zabaw grupowych (przy kim najchętniej stoi w kółku, komu podaje rękę, z kim stoi w parze, komu chętnie pożycza przybory szkolne, a od kogo stroni etc.). Podejrzewam, że Pani syn buntuje się w przedszkolu i Panie nie radzą sobie z nim, bo wcześniej pozwoliły mu na robienie tego, co Pani syn akurat chciał. Raz mu się udało, kolejny raz, więc teraz trudno mu respektować zasady, które dotyczą całej grupy. Akurat tutaj zabrakło rzeczywiście konsekwencji i wymagania przestrzegania zasad, które dotyczą wszystkich bez wyjątku. Czy od razu z powodu buntu dziecka biec do psychologa? Uważam, że nie warto dopatrywać się nieprawidłowości tam, gdzie ich nie ma i na siłę przyczepiać łatki diagnostyczne. Jeżeli Pani syn zna zasady w domu i się do nich stosuje, bo wie, że Pani nie odpuści, a w przedszkolu jest problem, to raczej kwestia braku zasad wychowawczych, jakie powinny obowiązywać w grupie przedszkolnej. Proszę przyjrzeć się synowi, jak pracuje w domu, jak się zachowuje, jak bawi się z innymi dziećmi. Warto też delikatnie zasugerować Paniom z przedszkola, by nie wyróżniały Pani syna i nie dawały mu taryfy ulgowej, bo on czegoś robić nie chce i już. Taka postawa Pań to sygnał dla Pani dziecka, że można Paniami manipulować. Mam nadzieję, że wyznaczenie jasnych granic i pokazanie dziecku konsekwencji przekroczenia tych granic (Co się stanie, gdy zrobisz to lub tamto) będzie początkiem wprowadzenia zmian w zachowaniu Pani syna. Pozdrawiam i życzę powodzenia! okno. 2/ przychodze z pracy o 17, koty jedza. po 1,5 godz. 2 koty spia, a ten. 1-agregat zaczyna miauczec w przedpokoju. nie mam pojecia czego chce. jak go. wolam, zmienia ton miauczenia, przylatuje, wskakuje na kolana, sekunde. mruczy i ciumka, zrywa sie i znow wyje w przedpokoju. Witajcie Mam problem z moim 5 letnim synkiem. Kacperek ma opóźnienie mowy i właściwie teraz jeszcze mówi niewyraźnie, to niestety przyczyniło się do jego problemów w relacjach z innymi dziećmi. W wieku 3 lat wysłaliśmy go do przedszkola, oczywiście też nie było łatwo bo od Pani zaczynając a kończąc na kolegach nikt go nie rozumiał. Dzięki regularnym wizytom u logopedy jego mowa zaczęła się rozwijać co nas bardzo uspokoiło. Jednak zanim do tego doszło sugerowano nam, że Kacperek może być dzieckiem autystycznym (to była opinia pani z przedszkola). Udaliśmy się więc z nim do psychologa dziecięcego, który wykluczył autyzm, potwierdził natomiast opóźnienie mowy i nadwrażliwość dotykową. Teraz Kacper chodzi już do ostatniej grupy w przedszkolu, za rok idzie do szkoły obawiam się jednak czy jest na to gotowy. Pani w przedszkolu twierdzi, że nie chce on nagminnie barć udziału w zajęciach grupowych (ruchowych i plastycznych), często też chodzi własnymi drogami i nie bardzo słucha tego czego się od niego wymaga, do tego jest nerwowoy i niecierpliwy. Generalnie mocno odstaje od grupy dzieci z którymi uczęszcza do przedszkola. Potwierdzam, że wogóle nie pała chęcią do pisania, malowania czy kolorowania. Bardzo ładnie natomiast bawi się sam swoimi zabawkami. Dlatego zaczynam się znowu zastanawiam, czy popełniliśmy z mężem jakieś błędy wychowawcze, czy za mało od niego wymagamy czy tez jest to wina jego rozwoju. Prosze o rady, może ktoś z was był w podobnej sytuacji. Z góry dziękuję za odpowiedzi
3 35% 46% 15% 30% 4 28% 37% 2% 35% * (1 – najmniej istotne, 4 – najistotniejsze) Rodzice w Internecie poszukują przede wszystkim wsparcia informacyjnego, konsultują problemy wychowawcze
#1 Witam , nazywam się Magda. Znazłam to forum, bo szukałam czegoś o wychowaniu 8 latka. Mój syn ma na imie Konrad. Od trzeciego roku życią wychowuje go sama, jego ojciec zostawił nas i wyjechałdo USA. Praktycznie nie ma z nim kontaktu- edynie telefoniczny... po którym dziecko staje sie nerwowe i bardzo złośliwe i niegrzeczne. Od roku jestem w związku z Piotrem, wydaje mi się że akceptuje go konrad(zna Piotra od urodzenia). Problem dotyczy że Konrad zaczął przeklinać do mnie, używa słów : "ty kur...", "ty su..." zawsze gdy nie postawi na swoim. A chce powiedzieć że te słowa słyszał od ojca w rozmowie telefonicznej , gdy mówił by tak mnie nazywał. Po zatym jest bardzo dobrym uczniem, bardzo inteligentny, nauczycielka nie ma z nim żdnych problemów. ale w domu nie chce odrabiac lekcji i uczyć się więcej niż to co ma zadane, nie chce czytac, pisać itp. To kończy się awanturą , agresją, wyzwiskami z jego strony. Doradzcie co robić? Czy pójść z nim do psychologa? reklama #2 nie wyobrażam sobie żeby mój syn tak do mnie mówił napewno nie mozesz na to pozwolić jeśli nie poskutkują różnego rodzaju zakazy i kary to psycholog jest wam napewno potrzebny a ja zawsze myślałam że dzieci wychowywane tylko przez matki mają z nimi bardzo bliska więż a tu okazuje się że niekoniecznie #3 A może syn jest o Ciebie zazdrosny? Wcześniej mial mamę dla siebie, a teraz odbiera mu ja jakiś facet. Nawet jeżeli zna go od dawna, to może wcześniej nie zwracał uwagi na Wasz zwiazek. Zazdrosne o rodziców dzieci potrafią zachowywac się potwornie. Takie kłótnie, wyzwiska to może być próba zwrocenia na siebie uwagi. Może czuje się zaniedbany, odsunięty na boczny tor. Dziecko w tym wieku zaczyna rozumieć i cenić więzi rodzinne. Może dlatego każda rozmowa z ojcem kończy się wyładowywaniem na Tobie frustracji. Może on wyidealizowal sobie obraz ojca i Ciebie podświadomie obwinia o rozpad tego związku. Spóbuj może trochę czasu przeznaczać tylko dla Ciebie i syna, bez tego drugiego mężczyzny? A może porozmawiaj z dzieckiem o tym, co go boli? Może brak ojca zaczął odczuwać dopiero teraz i Ciebie (a właściwie Twojego partnera) o ten stan rzeczy obwinia. Może boi się, że przestaniesz go kochać, gdy zwiążesz się z innym mężczyzną? A może jest jakiś problem w stosunkach pomiędzy Konradem i Piotrem? Może coś o czym nie wiesz? Panowie mogą konkurować pomiędzy sobą o Twoje względy - taka męska gra. Mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi. Ale wydaje mi się, że problem jest złożony i nie ma prostego rozwiązania. Szczera rozmowa z synem o jego uczuciach do tego "trojkąta" na pewno nie zaszkodzi. Powodzenia. #4 trudno mi tu coś powiedzieć uważam że skoro sobie nie radzisz to idź do specjalisty. Co do ojca jeżeli masz pewność, że to on podsuwa takie teksty dziecku powiedz mu, że sobie nie życzysz i jeśli bedzie robił tak dalej najnormalniej w świecie nie podawaj dziecku słuchawki i nie jest to złośliwość tylko ochrona tak naprawdę dziecka i jego psychiki. Pozdrawiam #5 Witam! Bardzo dziękuję wszystkim za porady! Myśle że możecie miec racje , moze on jest rzeczywiście zazdrosny, ale widze że z Piotrem maja wspólne zainteresowania : sport w szczegolnosci piłka nożna. Wiele ostatnio rozmawialiśmy z Piotrem na ten temat i oboje doszlismy do wniosku że poświęcimy mu jeszcze więcej czasu. Zobaczymy, ale bardzo dziękuje za porady.... aniaslu Administratorka czyli ja tu rządzę ;) #6 Moim zdaniem powinnaś przedewszystkim porozmawiać ze swoim byłym mężem i powiedziec, że sobie nie życzysz tego typu zachowań. Powiem szczerze, że na twoim miejscu nagrałabym nawet tę rozmowę i w razie czego miałabym podstawe do rozmów z dzieckiem. To, że twój były mąż zachowuje sie obrzydliwie wiesz sama. Natomiast ponieważ jest tzw. ojcem nieobecnym , wiec odgrywa olbrzymią rolę w życiu twojego dziecka i jest dla niego autorytetem. Moim zdaniem powinnas koniecznie sama zgłosić sie do psychologa/pedagoga i dowiedzieć sie w jaki sposób masz zareagować. To, ze bedziecie spędzac wiecej czasu z synkiem nie rozwiąże problemu. Ważna jest rozmowa i działanie w tej konkretnie sprawie, a właśnie specjalista, który dowie sie więcej na temat waszej sytuacji pokaże Ci narzędzia dzieki, którym dacie sobie radę. #7 Witaj, jestem dzieckiem wychowywanym tylko przez mamę, ale podpowiem Ci cos nie z mojego doświadczenia. Moja bliska znajoma wychowuje sama córkę. Ojciec dziewczynki jest w Anglii i nie uczestniczy w wychowywaniu Karoliny. Dziewczynka ma 12 lat, ale problemy z nią zaczęły się ze trzy lata temu własnie. Zaczęła pyskować, nie skutkowały kary. Były rozmowy z psychologiem, moja znajoma utrzymuje stały kontakt ze szkołą, w której Karolina zachowuje sie raczej nienagannie. Jej ataki nasilały sie właśnie po telefonach taty. W grudniu zeszłego roku, tata dziewczynki przyjechał do rodziny na święta i dziecko zaczęło wpadać w domu w furię. Moja koleżanka zrobiła desperacki krok, spakowała Karolinie małą torbę i powiedziała " Idź do ojca, niech cię zabierze ze sobą do Anglii, niech zobaczy jaka Ty naprawdę jesteś, bo ja już tego dłużej nie zniosę...' Obydwie wiemy, że to bardzo niewychowacze było i że to dziecko przeżyło szok, ale... poskutkowało. Karolina jakby nie to dziecko, mija maj, a tu cisza, spokój, domowa sielanka. reklama #8 Witam , nazywam się Magda. Znazłam to forum, bo szukałam czegoś o wychowaniu 8 latka. Mój syn ma na imie Konrad. Od trzeciego roku życią wychowuje go sama, jego ojciec zostawił nas i wyjechałdo USA. Praktycznie nie ma z nim kontaktu- edynie telefoniczny... po którym dziecko staje sie nerwowe i bardzo złośliwe i niegrzeczne. Od roku jestem w związku z Piotrem, wydaje mi się że akceptuje go konrad(zna Piotra od urodzenia). Problem dotyczy że Konrad zaczął przeklinać do mnie, używa słów : "ty kur...", "ty su..." zawsze gdy nie postawi na swoim. A chce powiedzieć że te słowa słyszał od ojca w rozmowie telefonicznej , gdy mówił by tak mnie nazywał. Po zatym jest bardzo dobrym uczniem, bardzo inteligentny, nauczycielka nie ma z nim żdnych problemów. ale w domu nie chce odrabiac lekcji i uczyć się więcej niż to co ma zadane, nie chce czytac, pisać itp. To kończy się awanturą , agresją, wyzwiskami z jego strony. Doradzcie co robić? Czy pójść z nim do psychologa? Przeklinanie to wyrażanie własnych emocji, twój syn nauczył się tego od swojego ojca- chcąc nie chcąc bierze z niego przykład. Musisz jak najszybciej uświadomić swojego syna, że takie zachowanie obraża inne osoby i nie należy bezkrytycznie zachowywać się tak jak ojciec. Porozmawiaj z synem szczerze, czy uważa, że takie zachowanie jest odpowiednie, jakby się czuł on sam, gdybyś ty zaczęła tak odzywać się do niego. Uświadom dziecko, że wiesz jak ważny jest dla niego ojciec, ale to nie oznacza, że ma zachowywać się dokładnie jak on, bo tobie takie zachowanie sprawia ogromną przykrość, bądź stanowcza, nie możesz okazywać mu słabości. Bądź konsekwentna, kategorycznie zabroń dziecku mówić w ten sposób do siebie, niezależnie od sytuacji. Wzbudź u dziecka autorytet do siebie jako matki, może ci w tym pomóc twój aktualny partner. Zapytaj się syna wprost czy jest coś co mu się nie podoba i jakie rozwiązania tego problemu proponuje. Potem spróbujcie ustalić co dalej. Jeśli przeklinanie okaże się jedynie ujściem negatywnych emocji, zaproponuj inne sposoby: niektórym pomaga bieganie (piłka nożna), innym skakanie, jeszcze innym wystarczy kilka głębokich wdechów. Jeśli chodzi o problem z odrabianiem lekcji, to może pomóc nauka poprzez zabawę. Zadania domowe mogą być wprowadzeniem do zabawy albo odwrotnie. Pokaż dziecku że chętnie się z nim nauczysz czegoś nowego. Metody i strategie pracy nauczyciela z dzieckiem z trudnościami wychowawczymi 2.3. Współpraca szkoły z rodzicami i innymi instytucjami w procesie pomocy dziecku. Rozdział III – Badanie trudności wychowawczych u dzieci w wieku wczesnoszkolnym 3.1. Metodologia badań 3.2. Analiza wyników badań 3.3. Omówienie wniosków z badań witam 5letni syn gdy zrobil cos zle zawsze mial przetlumaczone i bylo dobrze drugi raz tego nie jest bardziej uparty i ma swoje zdanie logopedy pani mówi ze ma polożyć puzle w skazane miejsce a on ze nie tam bo gdzie indziej ma byc. gdy ułożył pół puzli to wszystko zaczął sprzątać bo już starczy on już nie bedzie i zaczyna sie wygłupiać. po takim zachowaniu ma tłumaczone na wszystkie sposoby przeprasza ale i tak robi swoje,ma zakaz komutera a nawet kare w kacie tez nic nie daje KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu Wychowanie a pewność siebie Zachęcam dodatkowo do rozmowy z synem, dopytania go o motywację do takiego zachowania. Warto także porozmawiać z innymi nauczycielkami i wychowawczyniami dziecka- czy maja problemu wychowawcze i jak egzekwują od chłopca posłuszeństwo. W razie potrzeby warto także odbyć konsultacje rodzinną z psychologiem dziecięcym, który przyglądając się funkcjonowaniu i komunikacji w rodzinie doradzi najszybsze sposoby poradzenia sobie z konfliktami. 0 Sprawa wymaga szerszej konsultacji i wdrożenia pewnych zmian w systemie wychowawczym. Zalecam pełną konsultację z psychologiem, który musi mieć pełny wgląd w funkcjonowanie rodziny oraz poznać dziecko, by skutecznie radzić. Można również skorzystać z ogólnych wskazówek wychowawczych zawartych np. w publikacjach na abczdrowie. 0 Witam, warto obserwować zachowanie syna w różnych sytuacjach i z różnymi osobami. Proszę zauważyć, czy zawsze zachowuje się on podobnie, czy być może pewne osoby z otoczenia mają na niego silniejszy wpływ. Myślę, ze może Pani rozważyć konsultację u psychologa dziecięcego lub terapeuty rodzinnego. Specjalista w osobistym kontakcie będzie w stanie lepiej poznać sposoby komunikowania się z dzieckiem oraz przejawy jego zachowań. To pozwoli na postawienie właściwej diagnozy oraz wprowadzenie stosownych oddziaływań Pozdrawiam Agnieszka Nowogrodzka 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jaki poradzić sobie z pyskujący 16-latkiem? – odpowiada mgr Anna Demarczyk Problemy wychowawcze z 5-letnią córką – odpowiada Mgr Zuzanna Starczewska Problemy z zachowaniem u 4-letniego dziecka – odpowiada Mgr Anga Aleksandrowicz Problemy wychowawcze u starszego dziecka – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Przeniesienie syna do innej klasy z powodu złego zachowania – odpowiada Piotr Bochański Nadpobudliwość i niechęć do normalnych czynności u 4-latka – odpowiada Problemy wychowawcze z córką w drugiej klasie – odpowiada mgr Patryk Goleń Jak opanować ataki histerii u 5-latka? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Problemy wychowawcze z 14-letnim synem – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz 15-latek a problemy z zachowaniem – odpowiada Mgr Ewa Wójcik artykuły
Najczęstsze zaburzenia zachowania u nastolatków. Problemy nastolatków w okresie dojrzewania przejawiają się zaburzeniami zachowania oraz wahaniem nastrojów . Najczęściej nastolatkowie emocjonalnie podchodzą do pozornie błahych problemów, wywołują kłótnie z rodzicami, wyładowują złość, często płaczą, krzyczą, histeryzują
Pojawiły się problemy wychowawcze z 16-letnim synem. Syn był zawsze świetnym uczniem, zaangażowanym w wiele zajęć. Od czasu pójścia do liceum, a właściwie już w 3 kl. gimn. zaczęły się z nim problemy. Uczy się niewiele, choć jest w świetnym liceum, w klasie matematycznej, tylko tyle, by nie mieć jedynek. Nic go nie interesuje oprócz wyjść z kolegami. Twierdzi, że tylko wychodząc jest szczęśliwy i realizuje się. Dobiera kolegów, którzy uczą się bardzo słabo i nic nie robią. Syn potrafi wychodzić z domu na 10-12 godz., wraca nad ranem. Potem 2 dni nauki i od nowa. Wiem, że palił marihuanę, obawiam się, że teraz mogą być dopalacze, bo jak wraca o 4 rano, to nie jest śpiący, tylko siada do komputera i robi lekcje. Potem śpi do 14, tak spędza weekendy. Rozmawiamy z nim, prosimy, nic do niego nie trafia. Nie możemy dać kary, bo się do niej nie zastosuje. Nie dostaje żadnych pieniędzy, bo mówi, że nic od nas nie potrzebuje. Jestem bliska załamania psychicznego. CO ROBIĆ? Syn nie chce pójść do szkolnego psychologa i twierdzi, że to my jesteśmy nienormalni. Wszystko neguje, zachowuje się jak obcy człowiek; mówi, że rozczulamy się nad sobą i nie powinniśmy się wtrącać w jego sprawy. Ukrywa wszystko - znajomych, miejsca spotkań, kłamie w każdej sytuacji. Szanowna Pani, Niepokojące jest to, co pisze Pani o synu w związku z jego eksperymentowaniem z substancjami psychoaktywnymi. Ważne, aby skonsultować syna z psychologiem lub terapeutą uzależnień. Proszę pamiętać, że syn nie jest pełnoletni i Państwo jako rodzice mają prawo wymagać i stawiać granice. Syn jest w okresie kształtowania się tożsamości, naturalne więc jest to, że będzie próbował kwestionować normy i zasady, natomiast do Państwa należy bronienie ich i podtrzymywanie. Zachęcam też do tego, abyście Państwo znaleźli formy aktywności, które możecie dzielić razem z synem, tak byście mieli Państwo doświadczenie dobrego czasu spędzonego wspólnie. Pozdrawiam Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
witam.mam problem juz nie wiem co mam robic chodzi mi o mojego synka 3 letniego. jego ojciec zostawil nas rok temu maly jest bardzo za nim. odwiedza syna co poltora do dwoch miesiecy a przez ten okres milczy nie odbiera telefonu nie dzwoni do malego. przyjedza do malego i znika nie odzywajac sie. synek pozniej cierpi placze ze chce tate pudzi sie po nocach jest marudny nie chce jesc tak trwa
Upiorne to wszystko! Było miłe, a jest upiorne chłopaczysko. Rodzina Twa, jeszcze większe upiorności ze sobą ma!!! Upiornym w życiu, ktoś musi być! Być może, upiorne to,ale prawdziwe! Upiornie będzie pił, a Ty nic nie dasz rady zrobić z nim! Upiorny stanie się, upiorne to co chciałbym teraz napisać, oj upiorne! Upiorny, nie napisze! Porozmawiaj -===SPOKOJNIE===- ze starym upiorem, czyli dziadkiem upiornego, dziecka Twego! Upiornie przedstaw, za i przeciw, oraz do jakich upiorności to może doprowadzić! Matką jesteś jego? Upiorny obowiązek spoczywa na tobie. Psycholog nie pomógł? Zostaw tego upiornego i znajdź nowego! Pomocy żądaj w szkole, bądź co tydzień. O!!! K U R W A!!! Dopiero doczytałem! Nie wiem co napisać? podaj adres dziadków!!! Upiorny, starą upiorzycę i jej starego upiora.... Oni Cię upiornie nienawidzą!!! Rozmawiać musisz!!! Może Twoja upiorna latorośl ma ADHD? Bądź upiorna i badać go zacznij!!! Nie zabieraj mu wszystkiego, bo jak tak zrobisz to stracisz ostatnie " argumenty." Upiorne to wszystko. Upiorne kary stosuj, ale krótkoterminowe! Koniecznie! Upiorne to wszystko! Upiorny to wie! Upiorności rodzice muszą znosić. Nie piszesz o swoim upiornym mężu? Choć upiorne to wszystko, ale widocznie musi tak być. Życzę Tobie mało upiorności i dużo wytrwałości!!!!!! Myk,myk.

PROBLEMY Z 14 LATKIEM: najświeższe informacje, zdjęcia, video o PROBLEMY Z 14 LATKIEM; Problem z 14latka,,,,

Pozostałe • Te egoistyczne znaki zodiaku myślą głównie o sobie. Rzadko przejmują się potrzebami innych, • Horoskop dzienny 2 sierpnia [Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby], • Dorota Gardias pozuje "niczym statua wolności". Eksponuje talię osy w sukience za jedyne 119 zł, • Romka opowiedziała, co grozi kobiecie za zdradę. Kara ma "napiętnować jej haniebny czyn", • Chciała powiększyć sobie usta. Takiego efektu się nie spodziewała, • Wyrzuciła ją z wesela, bo przyszła ubrana na biało. Oto czego potem się dowiedziała, • Koroniewska pozuje w bikini i mierzy się z hejtem. "Nie uważam, że to niesmaczne, a normalne", • Zdenerwował ją na sali porodowej. Niewiarygodne, o co zapytał żonę Michał Żebrowski, • Poruszający wpis Marty Manowskiej. "Zostaniesz w naszych sercach na zawsze", • Córka Michała Wiśniewskiego pochwaliła się zdjęciem z ukochaną! Data coming outu nie jest przypadkowa, • Między nimi jest 37 lat różnicy. Teraz spodziewają się pierwszego dziecka, • Pamiętacie Zofię z serialu "13 posterunek"? Postanowiła zrezygnować z aktorstwa. Teraz ma 70 lat, • Trik na pelargonie. Wsyp łyżeczkę, a na pewno się odwdzięczą, • Dwa tygodnie po porodzie pojawiła się w pracy. Katarzyna Sokołowska olśniewa na ściance, • Za nimi "najważniejszy dzień w życiu". To radzą przyszłym pannom młodym, • Wrzuć je do toalety. W mig pozbędziesz się nieprzyjemnych zapachów, • Wrzuć do pralki liść laurowy. To pomoże w przykrym problemie, • Polka mówi o sytuacji w Kosowie. "Nikt nie ucieka przerażony do schronu ", • Anita Lipnicka pochwaliła się zdjęciem córki. Jak dziś wygląda 16-letnia Pola?, • Jak prać śpiwór puchowy i syntetyczny, aby go nie uszkodzić? Zrobisz to w kilku krokach, Wychowanie trzylatka sprawia problem? Pojawił się bunt trzylatka, awantury, nie wiesz, jak powinien wyglądać rozwój trzylatka i czy trzylatek w...Podobne.

Nie ma jednej recepty na radzenie sobie z niesfornym dzieckiem. Dobrze jest jednak pamiętać o tym, że często zachowanie dziecka jest lustrzanym odbiciem zachowania rodziców. Co więcej, warto okazać dziecku zrozumienie i pamiętać, że wielu rzeczy musi się nauczyć – do tych rzeczy należy np. wyrażanie emocji.

Kamery zamontowali, żeby kontrolować, co robi 15-letni Sebastian, gdy nie ma ich w domu. Jak się okazało, te same kamery wkrótce zarejestrowały ostatnie chwile życia chłopca. Były one naznaczone niewyobrażalnym cierpieniem. Osiłek znęcał się nad 15-latkiem, traktował go jak worek treningowy. Nad chłopcem znęcała się też własna matka… Osiłek znęcał się nad 15-latkiem 38-letni Andrzej L. to osiłek. Lubił prężyć muskuły do zdjęć, którymi chwalił się w mediach społecznościowych. Gdy w jego domu pojawił się 15-letni Sebastian, mężczyzna zaczął traktować chłopca jak worek treningowy. W końcu zakatował nastolatka, zadając mu ponad 100 ciosów. Między kolejnymi razami, mężczyzna wycierał ręcznikiem pot z twarzy i ramion. Matka chłopca kompletnie nie przejęła się jego krzywdą. Sama stosowała przemoc wobec Sebastiana, choć wcześniej walczyła o to, by przywrócono jej prawa do syna. Sebastian żył tylko 15 lat. Jego krótkie życie naznaczone było cierpieniem. Matka chłopca, 35-letnia dziś Agnieszka K., porzuciła syna i wyjechała do Niemiec. Agnieszka nigdy nie miała instynktu macierzyńskiego. Nawet nie płaciła alimentów – powiedziała w rozmowie z „Faktem” osoba, która zna rodzinę 15-latka. Rodzice Sebastiana rozwiedli się, a Agnieszce K. odebrano prawa rodzicielskie. Ojciec dobrze traktował chłopca, ale tylko do czasu. Konkretnie do momentu, w którym założył nową rodzinę. Pojawiły się wspólne dzieci, które stały się najważniejsze dla ojca Sebastiana. Zaszły ogromne zmiany. Pierworodny syn zszedł na drugi plan – opowiada rozmówca „Faktu”. Sebastian był coraz bardziej osamotniony i nieszczęśliwy. Próbował zwrócić na siebie uwagę na różne sposoby. Zaczął sprawiać problemy wychowawcze. Uciekał z domu, dopuszczał się drobnych kradzieży. Wtedy nagle o dziecku przypomniała sobie Agnieszka K. Kobieta zaczęła się starać o przywrócenie władzy rodzicielskiej. Gehenna 15-latka Myli się ten, kto sądzi, że Agnieszka K. zrozumiała swoje błędy i chciała je naprawić. Kobieta zamieszkała w Wielkiej Brytanii. Związała się ze starszym o kilka lat Andrzejem L. W październiku 2020 r. w domu matki w Huddersfield zamieszkał Sebastian. Chłopiec miał nadzieję na to, że zacznie nowe, lepsze życie i odzyska utraconą miłość mamy. Stało się inaczej. Nastolatek, pod „opieką” matki przeszedł przez piekło na ziemi. Wielka Brytania: 15-letni Sebastian K. został zakatowany na śmierć. Ruszył proces jego matki i ojczyma — Polski Obserwator (@PolskiObserwato) June 22, 2022 13 sierpnia 2021 roku, w łazience znaleziono nieprzytomnego Sebastiana. 15-latek zmarł w szpitalu. Wkrótce okazało się, że powodem jego śmierci były nieleczone obrażenia. Chłopak był maltretowany przez wiele miesięcy. Oprawcami były osoby, które miały się nim zaopiekować. Dwa tygodnie przed śmiercią Andrzej L. w ciągu 30 minut zadał nastolatkowi ponad 100 ciosów. Sebastian cierpiał w samotności. Prawie nie znał angielskiego, nie miał się do kogo zwrócić po pomoc. 30 lipca 2021 r. Andrzej L. uderzał chłopca kolanami w klatkę piersiową i brzuch. Trzymał go za koszulę i ciągnął przez salon. A gdy się zmęczył maltretowaniem chłopca, ocierał pot z twarzy i robił sobie przerwę na głaskanie kota. W tym czasie matka chłopca oglądała telewizję i… jadła tosty. Tragiczna śmierć Sebastiana przyniosła kres jego cierpieniom. Ale ostatnie miesiące życia chłopca zarejestrowano na nagraniach, które odtworzono przed brytyjskim sądem w Leeds. Tam toczy się proces w sprawie brutalnego morderstwa. Podczas rozprawy prokurator powiedział, że Sebastian większość czasu spędzał w pokoju, wpatrując się w ścianę. Był samotny, cierpiał w samotności. Matka chłopca i jej partner nie przyznają się do winy. Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook, Twitter
Zarejestrowany: 2012-10-01. Posty: 2. Temat: Problemy z agresywnym 5-latkiem / szykanowania Samotnej Matki. Witam, jestem samotną mamą 2ki chłopców (3 i 5 lat). Mam ogromny problem ze starszym. Do tej pory myślałam, że jestem jedyną mamą z takim problem, ale czytając fora w Internecie na temat agresji u dziecka wiem już, że nie

Porady naszych EkspertówWitam, Mój dziesięciolatek sprawia coraz większe problemy. Zdarza się często, że nie słucha Pani w szkole, np. pakuje książki i siedzi naburmuszony, obraża się, nie uczestniczy w zajęciach. Potrafi w przypływie agresji coś zniszczyć swojego albo kolegi z ławki. Żadne uwagi wychowawczyni nie skutkują. Jeżeli ktoś go o coś prosi lub ma wykonać jakieś zadanie, wpada w szał lub tak się zacina, że nic do niego nie dociera. Niestety zaczynam mieć coraz większe z nim problemy również w domu. Syn mi pyskuje, nie chce wykonywać żadnych poleceń, krzyczy i trzaska drzwiami. Kilkakrotnie korzystałam z usług psychologów, ale mam wrażenie, że problem był ignorowany. A ja jestem załamana, nie wiem jak mu pomóc. Nadmienię również, że w domu niestety nie ma sielanki. W zasadzie sama wychowuję syna, ponieważ męża ten problem nie dotyczy. Mąż nie interesuje się w ogóle domem, a tym bardziej dzieckiem. Staram się rozmawiać dużo z synem i mu tłumaczyć, że takie zachowanie jest niewłaściwe, że w ten sposób odpycha od siebie innych i to nie jest wyjście z sytuacji. Syn mnie zaczął oszukiwać i nie mówi mi wszystkiego (wybiera tylko dobre rzeczy, a te złe ukrywa). Często o sytuacji w szkole dowiaduję się od innych lub dopiero na zebraniu lub gdy przeglądam zeszyty. Syn uczęszcza na zajęcia z socjoterapii raz na dwa miesiące, ale nie przynosi to żadnych efektów. Proszę o podpowiedź jak mogę pomóc dziecku, bo już naprawdę nie daję rady. Agnieszka Witam, Pani syn potrzebuje pomocy. To ważne, aby zapewnić mu ją teraz. Zajęcia socjoterapeutyczne raz na dwa miesiące nie odniosą skutków, bo są za rzadko. Syn wszedł w wiek dojrzewania, potrzebuje wzorca męskiego, a tata nie interesuje się nim. Myślę, że to trudne dla każdego dziecka. Proszę poradzić się psychologa szkolnego lub w poradni gdzie najlepiej udać się w poszukiwaniu pomocy dla syna. Ważne, aby skorzystała Pani z warsztatów dla rodziców uczących jak radzić sobie w takich sytuacjach. Pozdrawiam Katarzyna Osak Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Szanowny Panie. Mam 16 letniego syna, który mieszka z byłą żoną. Ma on duże problemy z nauką. Jest bardzo inteligentny a zarazem ma złe oceny. W ogóle się nie uczy. W październiku wyjechałem za granicę i nie umiem go telefonicznie zmobilizować. Ma dziewczynę, u której spędza większość czasu.

Rodzice są czasem bezradni wobec zachowania swoich nastoletnich dzieci. Zwykle w procesie socjalizacji dzieje się tak, że na pewnym etapie rodzice przestają być autorytetem dla dziecka, a staje się nim grupa rówieśnicza. Nie ma w tym nic dziwnego i jest to naturalny proces. Niemniej jednak zdarza się, że towarzystwo w jakim obraca się dziecko ma na niego demoralizujący wpływ i zaczyna sprawiać problemy wychowawcze. Jeśli dziecko zaczyna popełniać czyny sprzeczne z zasadami życia społecznego, tzn. popełnia wykroczenia lub jeszcze poważniejsze czyny, to niechybnie grozi mu postępowanie w spawach nieletnich. Co może zrobić rodzic w takiej sytuacji? Po pierwsze poszukaj pomocy w szkole lub u dobrego psychologa Jeśli dziecko nie popełniło jeszcze czynu zabronionego, a jednak wykazuje przejawy demoralizacji, tzn. zaczęło wagarować, opuściło się w nauce i popadło w złe towarzystwo, jednak na razie szkoła wstrzymuje się ze zgłoszeniem sprawy do sądu opiekuńczego oczywiście powinno się współpracować zarówno z dyrektorem, wychowawcą, jak i pedagogiem. Wspólnymi siłami być może uda się dotrzeć do dziecka i sprowadzić go ze złej drogi. Dzięki temu może uniknąć sprawy w sądzie. Możesz również udać się do dobrego psychologa, choć z reguły trudno jest zaciągnąć nastolatka na taką wizytę, zwłaszcza tego, który się buntuje przeciwko wszystkiemu co poleci mu rodzic. Zastosuj terapię wstrząsową Można zastosować u nastolatka terapię wstrząsową tzn. wybrać się z nim do otwartego ośrodka resocjalizacyjnego i wskazać, że może tu trafić jeśli nie zmieni swojego postępowania i wskazać, że są nawet ośrodki o bardziej rygorystycznych zasadach takie jak zamknięte, do których również może trafić popełniając przestępstwo. Często jednak dziecko buntując się nie przyjmuje do wiadomości argumentacji rodziców. Stąd dobrym pomysłem może być wizyta u adwokata. Kancelaria prawna organizuje bezpłatne konsultacje, w ramach, których można zasięgnąć porady prawnej. Można wybrać się na takie spotkanie razem z dzieckiem. Oczywiście można skorzystać również z płatnej formy konsultacji. W każdym przypadku prawnik może zrobić na dziecku większe wrażenie niż argumentacja rodziców, zwłaszcza jeśli wymieni mu za co może trafić do ośrodka i wyjaśni zasady postępowania w sprawach nieletnich. Taka konsultacja może być swego rodzaju terapią wstrząsową dla dziecka, po której zmieni swoje zachowanie. Kto może zgłosić demoralizujące zachowanie młodzieży do sądu? Dzieci podlegają jurysdykcji na zasadach przewidzianych przez prawo rodzinne i opiekuńcze. Według niego demoralizujące zachowanie młodzieży może zgłosić każdy dorosły do określonej jednostki sądu. Również szkoła, czyli dyrektor lub wychowawca może wystąpić z wnioskiem do sądu. Takie działanie może podjąć nawet sąsiad czy tym bardziej osoba która była świadkiem przestępstwa bądź wykroczenia. Jeśli rodzic miał wiedzę o sprawie może mu grozić współodpowiedzialność karna. Dodatkowo w postępowaniu w sprawach nieletnich bywa, że po dokonaniu oceny środowiskowej sąd może zdecydować się na ograniczenie praw rodzicielskich, np. ze względu na problem alkoholowy czy problem z przemocą, ale również bezradność w kwestiach wychowawczych. Takie ograniczenie może być czasowe, o czym przypomina adwokat. Co jeśli rodzic sam wystąpi do sądu zgłaszając demoralizujące zachowanie dziecka? Może zdarzyć się sytuacja, że bezradny rodzic sam zgłosi sprawę do sądu rodzinnego i opiekuńczego. W tym przypadku w ramach postępowania w sprawach nieletnich również może być ograniczona władza rodzicielska. Sąd może zdecydować o przyznaniu rodzinie asystenta rodziny albo nadzór kuratora sądowego. Taka sytuacja nie musi być dla rodzica krzywdząca, a wręcz przeciwnie, może doprowadzić do szybszego dotarcia do dziecka i zmiany jego postępowania. Sąd może przywrócić całkowitą władzę rodzicielską. Zawsze w sprawach młodzieży sprawiającej problemy wychowawcze warto zwrócić się o poradę do kancelarii prawnej. Jest to wskazane zwłaszcza w sytuacji, gdy wobec dziecka ma się toczyć postępowanie w sprawach nieletnich. Adwokat może również reprezentować małoletniego w sądzie w ramach postępowania. Dąży się do tego, by resocjalizacja w takich przypadkach była skuteczna, dlatego sąd odpowiednio dobiera środki wychowawcze w konkretnym przypadku. Artykuł powstał na podstawie treści zawartych na stronie Previous StoryJak zabezpieczyć się przed dziedziczeniem długu?Next StoryAkademia LTCA – skuteczna pomoc w przyswajaniu ...
\n \n \n\n problemy wychowawcze z 15 latkiem
Odff.